Pierwsze doniesienia o tym, że księżna Monako, Charlene, jest z dala od bliskich, pojawiły się w mediach w czerwcu. Wtedy to skupiono się na tym, że nie spędzi ona kolejnej rocznicy ślubu z mężem, księciem Albertem. Na opuszczenie RPA, do którego wybrała się, by promować akcję ochrony nosorożców, nie pozwolił jej stan zdrowia. Złapała infekcję oraz przeszła tajemniczą operację. Do tej pory przebywa w Afryce.
Teraz jednak poczuła się na tyle dobrze, by móc spotkać się z dziećmi i mężem, a ci odwiedzili ją w RPA. To ich pierwsza wizyta po prawie trzymiesięcznej rozłące - w czerwcu widzieli się po raz ostatni. Zdjęcia z tego wydarzenia pojawiły się na profilu na Instagramie Charlene. Księżna i książę pozują z dwójką bliźniaków: Gabriellą i Jakubem. Uwagę zwraca fryzura sześcioletniej dziewczynki, która jest dość oryginalna:
Tak się cieszę, że moja rodzina jest ze mną (Gabriella postanowiła się obciąć!). Przepraszam, Bella, starałam się to naprawić - napisała szczęśliwa.
Jak się dowiadujemy, księżna dwa tygodnie temu przeszła operację. Nie wiadomo jednak, co było przyczyną. Niektórzy domyślają się, że może mieć to związek z infekcją zatok, która wcześniej dopadła żonę księcia Alberta.
Wielu jednak nie wierzy w gorszy stan zdrowia księżnej. Pojawiają się teorie, że jej wyjazd jest spowodowany kryzysem małżeńskim. Nie od dziś wiadomo, że książę Albert nie jest idealnym mężem, dopuszczał się wielu zdrad, o czym jego żona wiedziała. Nie jest tajemnicą również, że ma on nieślubne dzieci. Do dziś wielu pamięta, jak podczas ślubu księżna Charlene nie mogła powstrzymać łez i niestety, nie były to łzy radości czy wzruszenia.