Dorota Naruszewicz ostro o Kukizie. "Nie żal mi go. Za zdradę groziło łamanie kołem". Internauci zarzucają jej, że sama sieje hejt

Dorota Naruszewicz zdobyła sławę dzięki roli w serialu TVP "Klan". Aktorka raczej powściągliwie wypowiada się w mediach, jednak sprawa "lex TVN" i "pomyłki" w głosowaniu Pawła Kukiza bardzo ją poruszyła.

Dorota Naruszewicz zabrała głos w sprawie Kukiza

Dorota Naruszewicz zamieściła na swoim Instagramie bardzo ważny wpis. Dołączyła tym samym do grona osób, które zabrały głos w sprawie "lex TVN".

Hejt na pana Kukiza jest ogromny, gigantyczny wręcz. Nie wyobrażam sobie, jak można żyć pod takim naporem złości, nienawiści, wylewanych najgorszych wyzwisk i ogromu pogardy. Jak wstać, ubrać się i normalnie wyjść na ulice, mijać ludzi, zatrzymać się gdzieś w sklepie, stanąć w kolejce do kasy - zaczęła aktorka.

Po tych słowach wydawać się mogło, że aktorka broni muzyka i współczuje mu z powodu nienawiści, jaka się na niego wylała. Jednak dalsza część wpisu Doroty Naruszewicz nie pozostawia złudzeń.

Mam nadzieje, że będzie tak długo zapamiętany, że każdy następny potencjalny sprzedawczyk i zdrajca będzie wiedział, co go czeka, gdy np. niespodziewanie pomylą mu się przyciski podczas głosowania. Nie żal mi p. Kukiza. Niech cieszy się, że to nie czasy średniowieczne, bo wtedy za zdradę groziło łamanie kołem, ćwiartowanie, wbijanie na pal, palenie na stosie, rozrywanie końmi…

Fani zarzucają aktorce, że "nieco" przesadziła. Wszystko jedno, jakie ma się zdanie na temat postępowania Pawła Kukiza, trzeba mimo wszystko wyważyć komentarz na ten temat. Słowa Doroty Naruszewicz pisane w emocjach same są hejtem i wspierają nienawiść.

Można było napisać: nie popieram Kukiza i jego działań, ale dajmy przykład, jak nie hejtować. Tutaj tego przykładu nie ma, jest nienawiść - napisał jeden z obserwatorów pod postem aktorki.

A co wy sądzicie o wpisie aktorki?