Nazwisko Przemka Kossakowskiego jest w ostatnim czasie odmieniane przez wszystkie przypadki, a to za sprawą rozpadu jego małżeństwa z Martyną Wojciechowską. Podróżnik i dziennikarz dotąd nie komentował rozstania, ale w niedawnej rozmowie z portalem Jastrząb Post zdecydował się jednak na kilka słów prawdy.
Kossakowski ostatnio przebywał w Krynicy Morskiej, gdzie wziął udział w Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover. Podczas tego wydarzenia zdecydował się porozmawiać z dziennikarką, która zapytała go o doświadczenia minionych miesięcy. Kossakowski wyznał, że przytłacza go zainteresowanie mediów i dla własnego spokoju nie czyta artykułów na swój temat.
Jestem fanem spokoju. Pobyt w dużej grupie ludzi jest dla mnie też obciążeniem, ja sobie muszę potem odpocząć. Nagłówków też nie czytam. Traktuję to jako kwestię higieny psychicznej i duchowej.
W licznych artykułach, które ukazały się na temat byłego partnera Martyny Wojciechowskiej, mogliśmy przeczytać, że podróżnik uciekł przed światem i zaszył się na Podlasiu. Mężczyzna zdementował te doniesienia.
Bardzo dawno nie byłem na Podlasiu. Mam za dużo pracy. Byłem tam ostatnio zimą.
Dziennikarka Jastrząb Post zapytała również o plany Kossakowskiego na najbliższy czas. Okazuje się, że dziennikarz jest niezwykle zapracowany, a jego grafik bardzo napięty. Zdradził też, że pracuje nad tajemniczym projektem.
W tej chwili skończyliśmy zdjęcia do trzeciego sezonu "Down The Road" i za nami jest ta cała poprodukcyjna sytuacja, w związku z tym zaraz wracam do Warszawy i biorę się do roboty. W tej chwili pracujemy też nad nieprawdopodobnym projektem, ale jeszcze nie mogę o nim mówić.
Kossakowski nie odniósł się w sposób bezpośredni do kwestii rozwodu z Wojciechowską.