Olga Frycz, choć jest bardzo aktywna na Instagramie, to jednak coraz mniej mówi na temat swojego życia prywatnego, związków czy ciąży. Teraz jednak zorganizowała na InstaStories Q&A (ang. questions and answers) i zdradziła nieco więcej na temat tego, jak czuje się w ciąży. Pokazała też zdjęcia, na których widać ciążowe kształty.
Olga Frycz na początku czerwca poinformowała swoich fanów za pomocą Instagrama, że jest w drugiej ciąży. Instagramerka podkreśliła, że nie boi się samodzielnego macierzyństwa i cieszy się, że jej córka Helena będzie miała rodzeństwo. W ciąży wspiera ją ojciec jej starszej córki, Grzegorz Sobieszek. Frycz nie kryje też, że ojciec jej drugiej pociechy również będzie miał kontakt z córką. Wybrała też imię dla drugiej latorośli - dziewczynka będzie miała na Zosia.
Teraz Frycz, odpowiadając na pytania fanów, przyznała, że do porodu zostało jej jeszcze trochę czasu, bo Zosia ma pojawić się na świecie jesienią. Napisała też, że w trakcie ciąży nie decydowała się na inwazyjne badania prenatalne. Wybrała za to inne, bardzo kosztowne, za które musiała zapłacić dwa i pół tysiąca złotych (chodzi m.in. o test NIFTY, który wykrywa ryzyko wystąpienia zespołu Downa we wczesnej ciąży oraz test Harmony określający ryzyko wystąpienia u płodu trisomii lub innych wad wrodzonych).
To, co jednak zwraca uwagę, to zdjęcia, które pojawiły się na InstaStories byłej gwiazdy "M jak miłość". Frycz pochwaliła się wszak kadrami, na których widać jej ciążowy brzuch. Na jednej z fotografii pozuje nawet w krótkim topie. Dotąd Frycz niechętnie dzieliła się z fanami takimi ujęciami (wszystkie znajdziecie w naszej galerii, w górnej części tekstu)
Olga Frycz Fot. Instagram/tojafrycz
Trzeba przyznać, że młoda mama wygląda kwitnąco, a ciąża jej służy.