Paweł Tyburski z "Love Island" twierdzi, że został oszpecony przez kosmetolog. Pokazuje blizny. "Twarz zaczęła się zapadać"

Paweł Tyburski zdradził, że siedem miesięcy temu oddał się w ręce kosmetolog, ale zabieg okazał się nieudany. Teraz zarzuca kobiecie, że ta go oszpeciła.

Paweł Tyburski zyskał popularność dzięki udziałowi w pierwszym sezonie "Love Island". Celebryta po zakończeniu show zaczął być bardzo aktywny na Instagramie. Ostatnio jednak publikował w mediach społecznościowych coraz mniej zdjęć (ostatni post na Instagramie pojawił się na jego tablicy w lutym). Teraz celebryta wyjaśnia, że jego medialna absencja wynika z nieudatnego zabiegu, któremu się poddał.

Paweł Tyburski z "Love Island" uważa, że został oszpecony: Twarz zaczęła mi się zapadać totalnie

Paweł Tyburski i jego brat Piotr siedem miesięcy temu postanowili poprawić urodę. W tym celu udali się do kosmetologa. Niestety, metamorfoza według celebryty była nieudana. W obszernym InstaStories opisał całą sytuację (wszystkie screeny, a jest ich naprawdę sporo, znajdziecie w naszej galerii, w górnej części artykułu).

Zaczęło się piekło. Będąc u pani Ani w domu, w którym ma swój gabinet, zaczęliśmy rozmawiać, co należy zrobić, żeby buzia wyglądała, jak należy. (...) Zaproponowała, że może nam to zrobić za reklamę. (...) To, co nam wykonała na twarzy (Piotrkowi również), przechodzi ludzkie pojęcie. (...) Wstrzyknęła nam prawdopodobnie kortyzol w okolice bruzd. Kortyzolem, który usuwa chrząstki i zwęża nosy - opowiadał. 

Tyburski przyznał, że zdecydował się na więcej zabiegów. Te również nie usatysfakcjonowały go. 

Ale to był tylko jeden z zabiegów, który wykonała mi pani Ania. Zaproponowała mi, że usunie mi mięsień żuchwy (żwacza) (...), dodając mi później w to miejsce nieudolnie kwas hialuronowy (...). Po tym, jak twarz zaczęła mi się zapadać totalnie, ratowała się, ostrzykując moją twarz preparatem przeznaczonym dla osób starszych, po którym wyglądałem, jakbym wyjął  twarz z ula. Wtedy już wiedziałem, że ta osoba zrobiła mi wielką krzywdę - czytamy.

Paweł Tyburski z "Love Island" oszpecony? "Moja twarz już nie wróciła do normalnego stanu"

Uczestnik "Love Island" przyznał, że jego przygoda z medycyną estetyczną nie zakończyła się. Próbował różnych zabiegów, by odwrócić skutki nieudanej metamorfozy. 

Moja twarz już niestety nie wróciła do normalnego stanu. Od stycznia miałem wykonywane zabiegi regenerujące skórę, różne koktajle odżywcze oraz przeszczep tłuszczu, który niestety też nie przyniósł w moim przypadku skutku. 

Na InstaStories pokazał też, jak wyglądała jego twarz przed nieudanymi zabiegami i po nich.

Paweł z 'Love Island' oszpecony?Paweł z 'Love Island' oszpecony? Fot. Instagram/ pablotybori

Zastanawiał się też, dlaczego kosmetolog go oszpeciła. 

Do dziś zadaję sobie pytanie, dlaczego mi to zrobiła? Czy zrobiła to celowo, czy z braku kompetencji? Zadawałem również jej to pytanie, na które otrzymywałem odpowiedź: Skąd mogłam wiedzieć, że efekt końcowy mi się nie spodoba - pisał.

Tyburski utrzymuje też, że kosmetolog go oczernia. 

Pani Anna też puściła w różne środowiska wyssane z palca informacje, które są nieprawdą i mocno oczerniają mnie, jak na przykład to, że zabiłem jej zwierzęta i wrzuciłem do basenu. To jest cios poniżej pasa.

Celebryta przyznał, że pisze o całej sprawie, ponieważ ma nadzieję, że jakaś klinika będzie mogła mu pomóc. Przyznał przy tym, że przez nieudane zabiegi stracił pewność siebie. Swój stan porównał do depresji. 

Paweł z 'Love Island' oszpecony?Paweł z 'Love Island' oszpecony? Fot. Instagram/ pablotybori

Odczuwam duży stres i lęk, ale nie potrafię się więcej chować, unikać ludzi, wstydzić się (...) Uwierzcie mi, że najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co ja przeżywam (...) Do tej pory nie wierzę, jak można komuś tak spie***lić twarz, a minęło już siedem miesięcy. Ta kobieta nie zabrała mi tylko twarzy, ale i moją karierę, pieniądze, życie prywatne, pewność siebie, zlecenia, których odmawiałem i współpracę. Straciłem sponsorów przez to, że nie byłem w stanie wyjść z łóżka przez pół roku. (...) Teraz rozumiem wszystkich, którzy to [depresję - przyp. red.] przechodzą. 

Zapowiedział też, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.