Edyta Górniak od ponad roku mieszka na Podhalu. Piosenkarka tuż po powrocie ze Stanów Zjednoczonych zdecydowała się ułożyć sobie życie z dala od zgiełku miasta. Artystka kupiła dom, który urządziła bardzo minimalistycznie. Co więcej, chętnie integruje się z pozostałymi mieszkańcami wioski. Uczestniczyła nawet w procesji Bożego Ciała. Miała wówczas na sobie tradycyjny, góralski strój. Jak donosi jeden z tygodników, diwa własnymi oczami obserwowała tragedię, która spotkała mieszkańców wsi Nowa Biała. Nie przeszła obok niej obojętnie.
Kilka tygodni temu w Nowej Białej spłonęło ponad 40 budynków. Pożar pozbawił dachu nad głową wielu rodzin. Gdy Edyta Górniak pojechała na miejsce tragedii, postanowiła osobiście pomóc jednej z rodzin. Zaoferowała nawet swój dom.
Artystka pojechała na pogorzelisko i głęboko poruszona widokiem uznała, że przyjmie pod swój dach jedną z rodzin, do czasu aż dostaną jakieś lokum - czytamy w tygodniu "Na Żywo".
To nie koniec. Edyta Górniak planuje sprowadzić swoje rzeczy, które zostawiła w Stanach Zjednoczonych i również przekazać je potrzebującym, którzy ucierpieli w wyniku pożaru.
Pierwotnie zamierzała je przekazać tamtejszym bezdomnym, ale teraz uznała, że bardziej przydadzą się pogorzelcom. To piękny gest wokalistki - donosi tygodnik.
Reakcja godna naśladowania! Oby więcej takich.