W połowie lipca w mediach pojawiły się pierwsze informacje na temat rozpadu małżeństwa Martyny Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego. Związek dziennikarzy zakończył się zaledwie trzy miesiące po ślubie. Sami zainteresowani początkowo nie komentowali medialnych doniesień, jednak po dwóch dniach zdecydowali się zamieścić obszerne posty w mediach społecznościowych, w których potwierdzili te smutne informacje. Od tamtej pory minęło już trochę czasu, jednak emocje z tym związane nie maleją. Na chwilę po ogłoszeniu rozstania Martyna Wojciechowska udzieliła wywiadu.
Martyna Wojciechowska pojawiła się kilka dni temu na konferencji Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Po oficjalnej części spotkała się z dziennikarzami, którzy chętnie chcieli rozmawiać z nią również na temat rozstania z Kossakowskim. Dziennikarka sprytnie uniknęła odpowiedzi na niewygodne pytania. W rozmowie z "Faktem" skupiła się bardziej na sporcie, swoich osiągnięciach i macierzyństwie. Sama zainteresowana uważa, że w jednej z tych dziedzin zasłużyła na medal. Domyślacie się której?
Nigdy nie dostałam żadnego medalu w żadnej dziedzinie sportowej. Ale na pewno dałabym sama sobie medal, za bycie wystarczająco dobrą mamą. Ale też za bycie wystarczająco dobrą szefową dla osób, z którymi pracuję. Najbardziej jednak należy mi się medal za wytrwałość. Moja mama powiedziałaby, że to upór, ja nazywam to wytrwałością. A tej w życiu na pewno mi nie brakuje - mówiła dziennikarka.