W środę 14 lipca Karin Ann pojawiła się w programie "Pytanie na śniadanie". W trakcie występu wyciągnęła tęczową flagę, którą założyła na plecy i powiedziała, że utwór jest dedykowany osobom LGBT. Przez to, że widzowie mogli zobaczyć jej występ w całej okazałości, w poważne tarapaty wpadł Radosław Bielawski, który wydawał ten odcinek.
Jak podało OKO.press, po programie Radosław Bielawski musiał udać się na spotkanie z szefem wydawców "Pytania na śniadanie" Cezarym Jęksą oraz szefową Agencji Kreacji Rozrywki i Oprawy Anną Cyzowską. Rozmowa kręciła się wokół tego, dlaczego w czasie piosenki nie starano się nie pokazywać tęczowej flagi Karin Ann.
Najpierw powiedzieli, że Radek zostanie zawieszony. I że jak zrobi się afera na górze, będą mogli powiedzieć, że wydawca został już ukarany. Może to wystarczy. Ale w sobotę podziękowali mu całkiem za współpracę - powiedział anonimowy pracownik TVP, który rozmawiał z OKO.press
Szefostwo miało pretensje do wydawcy, że nie zdjął wokalistki z wizji.
Kierownictwo jest przekonane, że można było np. cały czas pokazywać towarzyszącego jej gitarzystę albo wyciemnić obraz - dodaje informator.
Skontaktowaliśmy się z Radosławem Bielawskim, który potwierdził, że TVP zrezygnowało ze współpracy z nim, ale nie chciał komentować sprawy. Zwróciliśmy się także do TVP z prośbą o komentarz, czekamy na odpowiedź rzecznika.
Radosław Bielawski był wydawcą "Pytania na śniadanie" od 2009 roku. Karierę zaczynał w Polsacie w Trójmieście. Potem pracował w Radiu 94. W latach 2004-2007 pełnił funkcję dyrektora programowego w Grupie Radiowej Agory. Od 2007 roku do 2009 był wydawcą "Dzień dobry TVN", a następnie przeszedł do TVP.