Już jesienią na TVN rusza nowy sezon kulinarnej rywalizacji, która pozwoli odkryć najlepszego kucharza amatora w Polsce. Program "MasterChef" doczekał się dziesięciu edycji. Anna Starmach udzieliła wywiadu, w którym wróciła pamięcią do początków w show i zdradziła, jak wyglądała jej współpraca z Magdą Gessler i Michelem Moranem.
Anna Starmach teraz z powodzeniem łączy macierzyństwo z pracą zawodową na planie "MasterChefa, ale nie ukrywa, że bywa ciężko. W maju tego roku urodziła syna Gustawa. Ania doczekała się również córki Jagny, która od kilku miesięcy jest starszą siostrą. Jurorka udzieliła wywiadu dla "Super Expressu", w którym wróciła pamięcią do początków w programie. Przyznała, że przez dziesięć lat dużo się nauczyła i zmieniła podejście do tego, jak ma wyglądać jej rola jako jurorki.
Zaczynałam tu, mając 24 lata. Byłam wtedy na zupełnie innym etapie życia. Miałam też wówczas inne podejście do swojej pracy oraz inne wyobrażenia na temat tego, czego – jak wówczas sądziłam – oczekuje się ode mnie na planie. Wyobrażałam sobie, że juror musi być kimś surowym i wymagającym. Z czasem przekonałam się, że powinien być także kimś, kto wspiera, motywuje i pociesza - powiedziała Anna.
Nie ukrywała, że trafiając do jednego programu z ikoną gastronomii, za jaką uchodzi Magda Gessler i nagradzanym kucharzem, który prowadził wówczas jedną z najlepszych restauracji w Polsce, Michelem Moranem, czuła się onieśmielona.
Gdy poznałam pozostałych jurorów, byłam po prostu Anią, która lubi gotować, a widzowie mogli zobaczyć, jak robię to w "Dzień dobry TVN". Tymczasem Magda Gessler była już wówczas ikoną w świecie gastronomii, a Michel Moran prowadził jedną z najlepszych restauracji w Polsce. Trudno mi było się na początku w tym wszystkim odnaleźć, zwłaszcza, że jestem osobą bardzo ambitną, która lubi być we wszystkim dobra - przyznała.
Anna Starmach w rozmowie z "Super Expressem" dodała, że dziesięć lat spędzonych na planie "MasterChefa" pozwoliło jej zrozumieć, jakim jurorem chce być.
Nie wiedziałam jednak, jak być dobrym jurorem i co to właściwie znaczy. Sądziłam wtedy, że juror musi być jak Gordon Ramsay albo Kuba Wojewódzki, czyli ostry, o ciętym dowcipie itd. Chciałam być wtedy taka jak oni, dziś jednak myślę zupełnie odwrotnie. Zrozumiałam, że powinnam być po prostu sobą - przyznała jurorka.
Zamierzacie oglądać najnowszy sezon "MasterChefa"?