Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan wciąż przebywają na wakacjach - podczas weekendu odwiedzili park rozrywki Liseberg w Szwecji. Oczekując na dzieci, które szalały na kolejkach, Gosia opowiedziała swoją historię z dzieciństwa. Od tego czasu ma traumę i nie zamierza już nigdy wsiadać na karuzelę.
Małgorzata Rozenek zdradziła, że obawia się szaleństw na karuzeli. Pozwala na to swoim dzieciom, jednak sama udaje się w spokojniejsze miejsce, z którego może obserwować zabawy Stanisława i Tadeusza. Ma dobry argument, by tego nie robić, bo zajmuje się małym Henrykiem, jednak nawet gdyby mogła, nie skorzystałaby z atrakcji oferowanych przez park rozrywki. Wszystko przez traumatyczne wydarzenie z przeszłości - Małgosia była przerażona, gdy jako dziecko wsiadła do tajemniczej karuzeli, którą nazywa "kręcącą filiżanką".
W tym parku rozrywki nawet dorośli zachowują się jak dzieci. Jako dziecko byłam z tatą w parku rozrywki w Niemczech. On wcześniej upolował mi takiego słonia, dużego pluszaka i weszliśmy na takie filiżanki kręcące. Ja walczyłam o życie, żeby przeżyć na tej karuzeli i jeszcze żeby mi ten słoń nie wypadł z ręki. I od tego czasu mam taką traumę - już nigdy nie wejdę na taką karuzelę - relacjonowała Gonia.
Siedzący obok Radosław prześmiał historię żony i zdradził, że wielokrotnie już o niej słyszał.
Każdy ma taką swoją sztandarową historię, którą opowiada po kilkanaście razy. Małgosia ma swoją i ona zawsze raczy nas w parku rozrywki historią o filiżance i słoniu - opowiadał Radzio.
Współczujemy Małgosi takich doświadczeń.