Marcelina Ziętek w bikini. Jedna z kobiet w skandaliczny sposób skomentowała jej figurę. Dziewczyna Żyły odpowiedziała z klasą [PLOTEK EXCLUSIVE]

Marcelina Ziętek pochwaliła się zdjęciem w bikini. Niestety, w komentarzach pojawiły się skandaliczne uwagi na temat jej ciała. Zapytaliśmy gwiazdę serialu "Szkoła" i "19+", jak radzi sobie z hejtem.

W sezonie wakacyjnym na Instagramie pojawia się coraz więcej zdjęć, na których gwiazdy chwalą się, jak wypoczywają na wakacjach. Co za tym idzie, wiele sław publikuje fotografie z plaż czy basenów, pozując w bikini. Nie wszyscy szczycą się przy tym idealną formą na lato. Trend, by chwalić się perfekcyjnie wyrzeźbioną sylwetką, powoli mija. I słusznie, bo ludzkie ciała są różne i nie ma nic złego w tym, że na brzuchu nie widać tzw. kaloryfera. Doskonale udowadniają to takie sławy, jak Karolina Gilon czy Ewelina Lisowska. Niestety, wiele osób - w tym gwiazd - musi nadal mierzyć się z hejtem i niestosownymi komentarzami dotyczącymi ich cielesności. Przekonała się o tym właśnie Marcelina Ziętek, aktorka serialu "Szkoła" i "19+", prywatnie dziewczyna Piotra Żyły. 

Marcelina Ziętek odpowiada na hejt

Marcelina Ziętek opublikowała na swoim Instagramie serię zdjęć, na których pozuje w bikini. Fotografie podpisała lakonicznie: Basenowy dzień. 

 

Pod zdjęciami pojawiło się wiele komentarzy z komplementami pod adresem młodej celebrytki. Nie zabrakło tez kilku pytań na temat Piotra Żyły, wszak od kiedy para przestała się ukrywać, pod postami Ziętek coraz częściej pojawiają się treści nawiązujące do skoczka. Uwagę zwraca jednak komentarz kobiety, która w karygodny sposób skomentowała figurę 23-latki. 

Kurczę, a gdzie biust? - czytamy. 

Ziętek postanowiła zareagować na zaczepkę hejterki. Gwiazda wykazała się klasą, a jej odpowiedź była spokojna i wyważona. 

Skąd w pani tyle jadu? I po co taki komentarz? - pytała. 

Marcelina Ziętek o hejcie

Skontaktowaliśmy się z Ziętek, która opowiedziała nam, jak radzi sobie z hejtem. Miała też w tym zakresie kilka rad dla młodych dziewczyn.

Dziewczyny muszą wierzyć w siebie i mieć poczucie własnej wartości. Ważne, żeby mieć pasję i najbliższych, którzy cię wspierają i przede wszystkim nie zgadzać się na hejt. Nie można być ofiarą, należy blokować albo działać. Spirala nienawiści nakręca się, a w sieci nikt nie jest anonimowy i jeżeli komuś się wydaje, że jest bezkarny, to jest w błędzie. Nie można nikogo obrażać - zaczęła. 

Ziętek przyznała też, że ważna jest dla niej kobieca solidarność. 

Kobiety powinny się wspierać, a nie atakować. Hejt i nienawiść w sieci najlepiej byłoby wyeliminować. Mój profil na IG ma przekazywać pozytywną energię i tak staram się funkcjonować w sieci na co dzień. Staram się przekazywać, że wszystkie jesteśmy wartościowe i piękne niezależnie od wszystkiego - przyznała. 

Nie tylko Marcelina Ziętek

Przypomnijmy, że nie tylko Marcelina zmaga się z podobnymi, oburzającymi uwagami. Joanna Koroniewska już niejednokrotnie pokazywała komentarze od internautów, którzy w niewybredny sposób komentują wielkość jej piersi. Aktorka publikuje takie uwagi, by pokazywać, że ich autorzy nie są anonimowi i bezkarni. Wpisy hejterów wykorzystała też, by głośno mówić o samoakceptacji.

Do Wszystkich SZCZERZE zaniepokojonych wielkością moich piersi. Kochani! Uwielbiam swój rozmiar. Nie mam zamiaru niczego zmieniać. KAŻDY MA PRAWO wyglądać, JAK CHCE. Na tym właśnie dla mnie polega samoakceptacja. Swoje, pewnie gdzieś tam ogólnie przyjęte WADY zamieniam w zalety!! I KOCHAM JE miłością wielką! Żeby nie było! - czytamy. 

Aktorka podkreśliła też, że najważniejsze jest to, że jest zdrowa. Wpis zakończyła, zwracając się do szowinistów.

Wszystkich szowinistów i stereotypowo myślących, ściskam najmocniej jak potrafię! I trochę współczuję życia i problemów - pisała. 
 

Cieszymy się, że gwiazdy biorą sprawy we własne ręce i nie zgadzają się na hejt, a przy okazji wykorzystują swoje zasięgi, by głośno mówić o ruchu body positive i samoakceptacji.

Więcej o: