Britney Spears była zmuszana do brania silnego leku, który wpływał na psychikę. "Czułam się, jakbym była pijana"

23 czerwca Britney Spears została wysłuchana przez sąd w Los Angeles w sprawie zakończenia trzynastoletniej kurateli jej ojca. Gwiazda wyznała, że była zmuszana do zażywania leków, które wpływały na jej psychikę, otępiając ją.

Britney Spears przerwała milczenie w sprawie trwającej trzynaście lat kurateli, nad która pieczęć trzyma jej ojciec. 39-letnia księżniczka popu wyznała w sądzie, że cała sytuacja doprowadziła ją do depresji i jedyne, czego teraz pragnie, to odzyskać decyzyjność o własnym życiu. Spears ujawniła także, że przez lata była faszerowana lekami - w tym silnym lekiem lit, który jest używany w leczeniu choroby afektywnej dwubiegunowej. 

Zobacz wideo Jak Britney Spears straciła kontrolę nad własnym życiem? Zwiastun dokumentu "The New York Timesa"

Britney Spears była zmuszana do brania silnego leku

Britney podczas rozprawy sądowej przyznała, że przez ostatnie lata brała "normalne" leki, które miały ją stabilizować. Decyzja o zmianie leczenia została podjęta przez jej współpracowników, kiedy poprosiła o odwołanie występów "Britney: Domination" w Las Vegas w 2018 roku ze względu na skrajne wycieńczenie i potrzebę przerwy od pracy. 

Trzy dni później, kiedy odmówiłam występów w Vegas, mój terapeuta posadził mnie w pokoju i powiedział, że miał milion telefonów o tym, jak nie współpracuję podczas prób i nie chcę brać leków. To wszystko to było kłamstwo. Następnie z dnia na dzień, musiałam zacząć brać lit. Zeszłam z normalnych leków, które brałam przez pięć lat.

Jak twierdzi Spears, reakcja jej organizmu na lit była tak silna, że ciężko było jej utrzymać normalną konwersację.

Lit jest bardzo, bardzo silnym lekarstwem i zupełnie innym niż te, do których byłam przyzwyczajona. Twój stan może się pogarszać, jeśli będziesz go brać dłużej niż przez pięć miesięcy. A ja musiałam go ciągle zażywać i czułam się, jakbym była pijana. Nie byłam w stanie zadbać o siebie. Nie byłam w stanie rozmawiać ze swoją mamą czy ojcem o czymkolwiek.

Na nic zdały się prośby o powrót do poprzednich leków. Britney miała być pod stałą kontrolą pielęgniarek, które nie dawały jej ani trochę wolności.

Mówiłam lekarzowi, że się boję, a on przysłał do domu sześć pielęgniarek, które monitorowały każdy mój ruch. Nie pozwalali mi nawet wejść do samochodu, abym mogła pojechać gdzieś choćby na miesiąc.

Britney dodała, że osoby zaangażowane w jej kuratelę powinny wylądować w więzieniu.

Mój ojciec oraz każdy, kto jest zaangażowany w tę kuratelę, łącznie z moim zespołem menedżerskim, który ukarał mnie za sprzeciwienie się (występom w Vegas - przyp. red.) - oni powinni siedzieć.

Kolejna rozprawa w sprawie kurateli Britney została zaplanowana na 14 lipca. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA