Grzegorz Collins, starszy z duetu braci Collins, w rozmowie z Edytą Folwarską opowiedział o swoich związkowych preferencjach. Ochoczo dzielił się też własnymi doświadczeniami seksualnymi. Szczerze dziwimy się, że zdecydowano się opublikować ten materiał, bo słowa celebryty, znanego z tuningowania aut, wołają o pomstę do nieba...
Greg Collins wziął udział w transmisji prowadzonej na profilu Edyty Folwarskiej. Rozmowa miała dotyczyć "seksu, miłości i kobiet". I jak obiecali, tak zrobili. Celebryta chętnie rozwodził się nad każdym z tych tematów. Zaczęło się niewinnie, jednak każde kolejne zdanie Collinsa wzbudzało coraz większe zażenowanie. Już na początku przyznał, że ma swój typ. Zaznaczył, że potencjalna kandydatka na jego dziewczynę musi być drobna, by... mógł ją rzucić na łóżko.
Mam swój typ kobiety. Wiem, że podobają mi się brunetki. Wiem, że małe. Takie, żebym mógł ją podnieść i jak mnie będzie denerwować, to rzucić o łóżko, bo ja jestem temperamentną osobą.
Gardzi też kobietami, które pokazują swoje ciało na Instagramie. Zastanawiamy się, czym różnią się jednak takie zdjęcia od tych, na których pozuje półnagi.
To, że kobiety wymagają od nas nie wiadomo czego, to jest dopiero rozbestwienie się! A ładne kobiety, jeśli wymagają w ogóle czegokolwiek, to już jest chamstwo. To, że ty jesteś ładna, nic nie znaczy… Więc uwaga, skarbie: Nic ci się nie należy. Jeżeli ktoś zaprezentuje ładną d*pę na Instagramie i ma 100 tysięcy lajków, to ja mam to gdzieś. Nie należy się jej otwarcie drzwi samochodu, ani kupienie kanapki na stacji benzynowej... Jeżeli kobiety tak myślą, to nie dla mnie... Nawet nie na jedną noc!
Stwierdza też, że zaangażowanie w trakcie seksu powinno być widoczne z obydwu stron.
W dwie strony to działa. Facet może być bierny, myśleć tylko o sobie, albo że kobieta nie robi nic… Żaden ze mnie seksuolog, ale ja lubię ten temat. Śmieszy mnie sytuacja, że kobiety, jeśli ten seks jest byle jaki, to najczęściej obarczają facetów. Kobiety oczekują... Seks dla odbębnienia jest dla faceta katorgą... Facet nie ma żadnej przyjemności ze współżycia z kobietą, jeśli ona rozgląda się, przegląda SMS-y... U mnie związek by nie przetrwał tygodnia.
Na końcu stwierdził, że gdy partnerka nie słucha, trzeba rzucić ją na łóżko i "zrobić porządek". Nie wiemy, co się za tym kryje, jednak takie intymne i publiczne wyznania brzmią niepokojąco.
Była sytuacja, nazwę to kiedyś z jakąś partnerką… Że się kłóciła raz, nie pomagało, kłóciła się drugi raz... Za trzecim razem wiecie co pomogło? Podniesienie, rzucenie na łóżko i zrobienie porządku z kobietą. Lubię dominować i w życiu, i w partnerstwie. Wiele razy godziłem się poprzez łóżko i to było takie, niby że byliśmy pokłóceni i niby nie chciała… To jest takie, że nienawidzimy się w tym momencie, ale idziemy się pogodzić.
Collins przemawia w taki sposób, jakby był co najmniej guru w kwestii seksu.
Dużo ludzi nie ma pojęcia, co to znaczy dobry seks... Namiętność, musi iskrzyć, musi być to coś, musi być zapach skóry idealny, musi być spocenie, musi mnóstwo rzeczy działać... I to nie chodzi o to, żeby bić się czy związywać. Siedem lat temu spotykałem się z dziewczyną i ona po prostu była w szoku, nie zrobiłem jej nie wiadomo czego... To jest akurat moja sytuacja. I po wszystkim mówi: O kurde, ja nie wiedziałam, że to tak działa. A ja mówię: Ale ja nic nie zrobiłem.
Nie wiemy jednak, czy takie słowa mają zachęcić czy zniechęcić do jakichkolwiek kontaktów. Wydaje się jednak, że to drugie. Jego wypowiedzi świadczą o tym, że może nie mieć szacunku do swojej przyszłej partnerki. Przedstawia swoje wymagania co do wyglądu, zaangażowania w seks, nastawienia do pracy, a co daje w zamian? Oceńcie sami.
Zobacz też: Rafał Collins opowiada, dlaczego tak często kłóci się z Gregiem. "Brata bardzo nie lubię, ale..."