Aktywność Agnieszki Więdłochy w mediach jest idealnym przykładem na to, że każda gwiazda, jeżeli tylko chce, może utrzymać ważną część swojej prywatności w tajemnicy przed mediami. Tak było w przypadku ślubu z Antonim Pawlickim, o którym opinia publiczna dowiedziała się ze znacznym opóźnieniem oraz z narodzinami pierwszego dziecka aktorów.
Córka popularnej pary przyszła na świat prawdopodobnie w grudniu ubiegłego roku - tak donosił informator serwisu "Party". Młoda mama od tego czasu zrealizowała kilka zawodowych zleceń, jednak dopiero teraz wróciła na plan zdjęciowy, czym pochwaliła się na Instagramie.
Udostępnione przez aktorkę w sieci zdjęcia nie zdradzają zbyt wiele. Agnieszka prezentuje się na nich w stroju z dawnej epoki - stylowym, beżowo-szarym żakieciku i w imitującym kapelusz toczku na głowie. Taką charakteryzacją zasugerowała, że prawdopodobnie wystąpi w filmie kostiumowym. W hashtagach oznaczyła stację TVN, która odpowiedzialna jest za realizację telewizyjnego projektu.
#secretproject #36 #onset #tvn #tajemnica #takiestrojekostiumytylkosiezakochac #praca #przyjemnosci #bedziesiedzialo #epoka #dodajeuroku - czytamy w zaszyfrowanym hasłami podpisie Więdłochy.
Agnieszka wróciła do obowiązków służbowych zaledwie kilka miesięcy po porodzie. Użyczyła swojego głosu w słuchowisku - audioserialu/horrorze "Skowyt" oraz wzięła udział w profesjonalnej sesji zdjęciowej do jednego z kobiecych magazynów. Z radością zachwalała wówczas pracę, dzięki której po długiej przerwie mogła znów oddać się w ręce wizażystów.
Myślałam, że nigdy nie będę tęsknić za pracą na planie sesji zdjęciowej, za całym tym malowaniem, przebieraniem, ustawianiem się, kokietowaniem i mizdrzeniem się do aparatu, uśmiechami i minami. Za niezliczoną ilością ubrań, butów, obcasów, dodatków, konfetti i piór w dup*e. Za światłami, błyskiem flesza, zapachem lakieru do włosów, bólem głowy, stóp i małego palca, hałasem i zimnym powietrzem z wiatraków. Tęskniłam za wszystkim! Doceniłam to jak nigdy wcześniej - wyznała w social mediach.
Jesteście ciekawi kolejnej kreacji aktorskiej Więdłochy? My bardzo!