Magdalena Boczarska jest obecnie nie tylko jedną z najpopularniejszych aktorek, ale także szczęśliwą mamą małego Henryka. Chłopiec przyszedł na świat, kiedy gwiazda miała 39 lat. Do podjęcia decyzji o późnym macierzyństwie zainspirowała ją rola w słynnym filmie "Sztuka kochania".
Magdalena Boczarska jest związana z o kilka lat młodszym aktorem Mateuszem Banasiukiem. Owocem ich miłości jest Henryk, który urodził się w grudniu 2017 roku. Na łamach "Twojego Stylu" Boczarska opowiedziała, dlaczego zdecydowała się na dziecko krótko przed 40.
Zdarzyło mi się późne macierzyństwo, bo tak chciał los. Widać wcześniej nie było dobrego kandydata na tatę - wyznała aktorka.
Jak się okazuje, gwiazda zapragnęła zostać mamą na planie zdjęciowym do filmu "Sztuka kochania", w którym wcieliła się w rolę Michaliny Wisłockiej. Przez pół roku przygotowań i zdjęć była bardzo blisko tematu macierzyństwa, a bohaterka, którą grała, wychodziła z założenia, że nie ma większego cudu niż narodzone dziecko.
Śmieję się, że Henio - zaplanowany i wystarany - jest dzieckiem "Sztuki kochania". (…) Szykując się do roli, spotykałam się z jej córką (Michaliny Wisłockiej - przyp. red.), Krysią Bielewicz. Powiedziała mi wtedy: "Zobaczysz, mama ci życie ułoży". Po zakończeniu zdjęć poczułam, że to czas na zostanie matką - powiedziała Boczarska.
Aktualnie Magdalenę Boczarską możemy oglądać w serialu "Żywioły Saszy" na podstawie powieści Katarzyny Bondy, który jest emitowany na antenie stacji TVN.