Kuba Wojewódzki nie żyje dobrze z wieloma gwiazdami polskiego show-biznesu. Kilka lat temu wdał się w słowną przepychankę z Kingą Rusin, Małgorzatą Rozenek i Radosławem Majdanem czy Karoliną Korwin-Piotrowską. Teraz prezenter uderzył w Michała Wiśniewskiego, a ten nie pozostał mu dłużny.
Kuba Wojewódzki ma o sobie i swojej twórczości wysokie mniemanie. Udowodnił to m.in. w najnowszym odcinku swojego show "Kuba Wojewódzki". Podczas programu emitowanego 11 maja zapowiadając swoich gości - Lecha Wałęsę i Aleksandrę Żebrowską, nieskromnie powiedział:
Jak przez 20 lat, bez mała, wędruję tą ścieżką, to właściwie od 20 lat słyszę co jakiś czas takie pomruki, pogróżki, złośliwości, uwagi - zobaczysz Wojewódzki ty też i ten twój program przejdziecie kiedyś do historii. I powiem wam to prawda. Przejdziemy do historii i to będzie dziś wieczorem.
Później Wojewódzki przedstawił Aleksandrę Żebrowską nie jako influencerkę czy bizneswoman, która zarządza własną marką, ale jako żonę Michała Żebrowskiego, która stoi za jego sukcesem. Chciał być przy tym zabawny, toteż postanowił zakpić z Michała Wiśniewskiego.
Mówi się, że za sukcesem każdego mężczyzny stoi kobieta. To jest prawie że w show-biznesie reguła. Ona oczywiście nie dotyczy Michała Wiśniewskiego, bo tam jest więcej kobiet niż sukcesów. I nie dotyczy niektórych księży - śmiał się.
Złośliwy komentarz Wojewódzkiego dotarł do uszu Wiśniewskiego. Muzyk odpowiedział na zaczepkę, że najważniejszym sukcesem jest rodzina.
Wypowiada się wyjątkowo zdolny perkusista! - ironizował, a później dodał: Największy sukces, który można odnieść, to rodzina i dzieci, które cię szanują i kochają, ale skąd ty możesz to wiedzieć? - pytał na swoim InstaStories.
Michał Wiśniewski opowiada na zaczepkę Kuby Wojewódzkiego Fot. Instagram/ m_wisniewski1972
Wiśniewski odniósł się też do wypowiedzi dziennikarza, że on i jego program zapiszą się na kartach historii.
Mogę się mylić, ale raczej nie przejdą... Do historii przechodzą twórcy, wynalazcy, dyktatorzy, a nawet mordercy. Ale ty? - zwrócił się do Wojewódzkiego.
Na tym jednak nie koniec, bo Wiśniewski postanowił wypomnieć Wojewódzkiemu jego oburzającą i chamską wypowiedź na temat Ukrainek. Wspomniał także o tym, że publicysta bezmyślnie chwalił się zdjęciem deski rozdzielczej swojego auta, a na liczniku było widać prędkość - 250 km/h.
Na tym Wiśniewski mógłby zakończyć, ale wokalista zrobił research i sięgnął aż do sprawy z 2013 roku. Posiłkując się memem z popularnego kiedyś portalu "Demotywatory" przypomniał o sytuacji, kiedy Wojewódzki został oblany płynem, który ostatecznie okazał się być colą, a nie jak wcześniej informowały media żrącym kwasem. Nie rozumiemy jednak, w jaki sposób miałoby to być uszczypliwe. Oblewanie kogokolwiek czymkolwiek nie jest zabawne, wręcz przeciwnie.
Myślicie, że to koniec słownych przepychanek między Wiśniewskim a Wojewódzkim? Przekonamy się niebawem.