Na oficjalnym fanpage'u programu "Złomowisko PL" emitowanego na stacji Discovery Channel 12 marca pojawiła się informacja o śmierci jednego z uczestników show - Kazimierza "Kazika" Gawlika, który pracował na złomowisku Desch w Legionowie. Mężczyznę pożegnali nie tylko twórcy formatu, ale też jego fani. Do tej pory nie ujawniono przyczyny śmierci pana Kazimierza, ale na jaw wychodzą nowe fakty z jego życia, o których mężczyzna nie mówił przed kamerami programu.
Serwis wirtualnelegionowo.pl podaje, że Gawlik przed śmiercią zmagał się z alkoholizmem i spędzał dużo czasu wśród bezdomnych na dworcu kolejowym.
Kazimierz był barwną postacią (...). Pożartował, wymyślił ciekawe innowacje, aby ulepszyć swoją pracę. Ostatnimi czasy niestety wpadł w nałóg i często spotkać go można było na legionowskim dworcu wśród przesiadujących bezdomnych - czytamy na stronie portalu.
Taki scenariusz potwierdza również jeden z mieszkańców Legionowa, Marek Karpowicz, który w rozmowie z serwisem Plejada przyznał, że wielokrotnie widział Kazimierza Gawlika w złym stanie - poobijanego i zakrwawionego. Mężczyzna utrzymywał, że nie potrzebuje pomocy.
W telewizji wszystko fajnie, pięknie, a tu się okazuje za chwilę, że siedzi cały poobijany, zakrwawiony. Sam się go pytałem, czy coś mu się stało, czy go napadli, czy coś, a on odpowiadał, że on sobie poradzi i że nie chce pomocy. Mówiłem mu, że "taka gwiazda, a tu takie rzeczy", to się śmiał, że go wszyscy rozpoznają, ale żadnej pomocy nie chciał - powiedział Karpowicz w rozmowie w portalem.
Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku zmarł także inny bohater programu "Złomowisko PL" - Marek Pawłowski - znany jako "Krzykacz". Później z udziału w formacie zrezygnował Edward Kaliński, który poddał się operacji amputacji nogi.