Trzecia fala pandemii nie zwalnia tempa. W czwartek, 15 kwietnia, odnotowanych zostało ponad 21 tys. przypadków zakażonych osób, 682 ofiary śmiertelne. Ochrona zdrowia jest na granicy wytrzymałości, a ludzi w szpitalach jest coraz więcej. Pomocy specjalistów i sztucznego tlenu potrzebował m.in. Jacek Borkowski, który chorobę przechodzi bardzo poważnie. "Faktowi" udało się dowiedzieć, jak się aktualnie czuje.
Jacek Borkowski skończy jutro, 16 kwietnia, 62 lata i chyba nie spodziewał się, że urodziny spędzi w szpitalu pod respiratorem. W rozmowie z tabloidem dał do zrozumienia, że jest bardzo osłabiony.
Przede wszystkim ledwo mówię i oddycham. To jest najgorsze. Pomaga mi podawany tlen. Nie mam na nic siły, więc proszę trzymać kciuki żebym szybko pokonał to cholerstwo - zaapelował do fanów.
Niestety, to nie jedyne zmartwienie aktora, który jest ojcem 38-letniej Karoliny, 18-letniego Jacka i 15-letniej Magdy. Borkowski ubolewa nad tym, jak pandemia wpływa na system edukacji. Jest zmartwiony przede wszystkim sytuacją syna, który przygotowuje się do matury.
Martwię się o Jacka, który w tym roku zdaje maturę. W zasadzie on z tych trzech lat liceum w szkole był półtora roku - dodaje.
Mamy jednak nadzieję, że Jack poradzi sobie na maturze, ale najważniejsze, by aktor opuścił szpital i wrócił do domu jako ozdrowieniec. Życzymy dużo zdrowia i trzymamy kciuki!
Jacek Borkowski ma na koncie trzy małżeństwa. Z Elżbietą Jasińską ożenił się na studiach, później jego serce skradła Katarzyna Borkowska, z którą ma córkę Karolinę. W 2009 roku poślubił Magdalenę Gotowiecką, z którą rozłączyła go śmierć kobiety (miała białaczkę). Z tego związku na świecie pojawili się właśnie Jack i Magdalena.