Kilka dni temu dużym medialnym echem odbiła się wypowiedź Krystyny Pawłowicz dotycząca transpłciowego dziecka z jednej ze szkół w Podkowie Leśnej. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego na Twitterze szczuła na dziecko. Oberwało się nie tylko jemu, ale również dyrekcji placówki.
Za akty agresji wobec dziecka na Krystynę Pawłowicz wylała się fala krytyki, co nawet skłoniło do refleksji samą zainteresowaną, która usunęła po czasie wpis. Mimo to mleko się rozlało, a dziecko musi mierzyć się z falą nienawiści nakręconą przez byłą posłankę Prawa i Sprawiedliwości.
Magdalena Boczarska czasami używa swoich mediów społecznościowych, aby wyrażać swoje poglądy polityczne. Stało się tak i tym razem. Aktorka jest przerażona wypowiedzią Krystyny Pawłowicz, o czym dała znać w najnowszym poście na Instagramie. Zarzuca byłej posłance PiS brak człowieczeństwa.
Przeczytałam ten wpis z ogromnym smutkiem i niedowierzaniem. Tak gigantyczny brak empatii równa się dla mnie z brakiem człowieczeństwa. A człowieczeństwo to jedyne, co nam pozostało w tych trudnych, dziwnych czasach. Smutne, że nie wszyscy rozumieją, że postawa grona pedagogicznego powinna być dla nas czymś zupełnie naturalnym... - napisała Boczarska.
Aktorka zaznacza, że tak agresywne uderzanie w bezbronne dziecko jest karygodne.
Mówimy o bezbronnym dziecku, które należy otoczyć troską i wsparciem. I tolerancją. Brak mi słów. Potem dowiadujemy się, że dzieci i młodzież odbierają sobie życie, właśnie przez brak tolerancji takich osób, jak pani Pawłowicz. Koszmar. To, że tweet skasowano, nie zmieni faktu, że fala nienawiści już się wylała - podsumowała.
Trudno się z nią nie zgodzić.