Zdjęcie, które opublikowała Martyna Wojciechowska, chwyta za serce. Widzimy na nim młodą kobietę trzymającą w ramionach chłopca. Nad szpitalnym łóżkiem pochyla się koń. Jak napisała podróżniczka, fotografia ukazuje zaledwie 24-letnią Marion, która walczy z nowotworem. Tuli swojego syna Ethana. Koń nazywa się Peyo i jest zwierzęciem terapeutycznym. Choć trudno sobie wyobrazić tak duże zwierzę na szpitalnych korytarzach, w tej placówce postawiono na kontakt z naturą.
Podróżniczka chciała poruszyć temat terapii z udziałem zwierząt. Koń Peyo jest jednym z takich „terapeutów”.
Każdego miesiąca ten cudowny zwierzak wspiera ciężko chorych pacjentów - napisała Martyna Wojciechowska na Instagramie.
Dziennikarka podaje także, że zwierzęta terapeutyczne pomagają redukować stres i lęk, a nawet więcej.
Mają wpływ nie tylko na psychikę, ale także na obniżenie ciśnienia krwi czy walkę z bólem. Na szczęście coraz więcej klinik i hospicjów na świecie korzysta z takiej terapii wspierającej.
Martyna Wojciechowska dodała także wzruszający apel do fanów. Pisze o tym, co jest naprawdę ważne.
Proszę zatrzymajcie się na chwilę przy tej fotografii. Wszystkie nasze większe i mniejsze problemy można rozwiązać. Jedyne, co w życiu powinno się naprawdę liczyć to zdrowie nasze i bliskich. Nie zapominajmy o tym w codziennej gonitwie.
Terapia z udziałem zwierząt nazywana jest zooterapią. W Polsce najczęściej taka terapia jest prowadzona z udziałem psów (dogoterapia), koni (hipoterapia), a także kotów (felinoterapia).
Plotek już drugi raz przyłącza się do zbiórki organizowanej przez Stowarzyszenie mali bracia Ubogich i zbiera na koszyczki wielkanocne dla seniorów. Wesprzyjmy starsze, samotne osoby. Liczy się każda złotówka!