Sylwia Peretti była jedną z bohaterek programu "Królowych życia". Udział w programie przyniósł jej wystarczającą rozpoznawalność, aby mogła stać się gościem również innych formatów. W ostatnim czasie odwiedziła internetowy program Hi_5, w którym opowiedziała o swoim nowym, luksusowym pojeździe.
Gwiazda TTV może pochwalić się BMW w serii M8 z tuningiem Manharta. Peretti swój samochód nazywa pieszczotliwie "Lucyferem". Jak się okazuje pierwotnie była to... "Lucynka":
Mój każdy samochód ma swoje imię, a z Lucyferem to była transowa trochę historia. Jak ją zamówiłam, to cały czas mówiłam, że "jadę po Lucynę". Odebrałam Lucynę, no ładne M8, ale jak odebrałam Manharta, to przecież, kurde, to auto nie może być Lucynką.
Peretti przyznała między wierszami, że jej auto kosztowało ponad milion złotych. Kiedy prowadzący programu nie mógł to uwierzyć, celebrytka rzuciła:
Ku*wa mam ci pokazać konfiguracje i faktury z Manharta?!
Peretti zdradziła również co nią kierowało, aby wziąć udział w formacie "Królowych życia". Jak się okazuje, była to przede wszystkim chęć przygody.
Dla mnie to jest tylko i wyłącznie przygoda. Na początku byłam zdystansowana do propozycji udziału w Królowych, ale Łukasz mnie namówił. Jest to całkiem fajny program, po ciężkim dniu fajnie go wrzucić i po prostu się zresetować. Po drugie, uważam się za królową własnego życia - jakie by ono nie było.
Gwiazda z humorem przyznała, że nie mogłaby iść do programu typu "Damy i wieśniaczki", bo sama łączy cechy obydwu z grup:
Po trzecie, nie mogłabym pójść do innego programu typu "Damy i wieśniaczki", bo musieliby stworzyć program specjalnie dla mnie - "Dama i wieśniaczka w jednym"!
Podoba wam się "Lucyfer" Peretti?