Cleo uwielbia dzieci, co udowadnia z każdym kolejnym odcinkiem "The Voice Kids". Nie dziwi więc, że jako gwiazda pojawiła się w poniedziałek na imprezie charytatywnej zorganizowanej dla podopiecznych z fundacji FAR. Joanna Klepko spotkała się z maluchami z niepełnosprawnością ruchową i odpowiadała na ich pytania. Wyznała, że od zawsze marzyła o tym, by być artystką. Z kolei w rozmowie z naszym reporterem opowiedziała, dlaczego stale decyduje się na noszenie kucyka.
Nasz reporter poinformował artystkę, że każdy artykuł w stylu "Cleo rozpuściła włosy", rozbija bank, ponieważ czytelników mocno interesuje, jak wygląda w zupełnie innej wersji. Joanna Klepko zdradziła, że zdaje sobie z tego sprawę, jednakże nie decyduje się na taką fryzurę zbyt często, ponieważ jest niezbyt wygodna.
Wiem, to jest hit absolutny (śmiech). No właśnie "U Fryzjerów" rozpuszczam włosy, oni robią mi taką fajną fryzurę, mam wtedy rozpuszczone włosy i jest cudnie. Jestem zwolenniczką wygody, nauczyłam się, że dla mnie spięte włosy to jest to. Jestem ciągle w trasie, ciągle działam, ciągle coś robię, więc związane włosy są dobrą opcją.
Cleo wyznała, że słucha swoich stylistów i zgodnie z ich radami śpi w warkoczu.
W domu też mam związane. Tylko do spania wiążę w luźny warkocz, ponieważ to podobno dobre dla włosów. Staram się [o nie] dbać.
Internauci często pytają się gwiazdy, czy przedłuża włosy. Cleo wprost powiedziała przed naszą kamerą, że korzysta z nowoczesnych rozwiązań i bardzo sobie je chwali.
Oczywiste, że mój kucyk jest doczepiany. Pamiętam, że kiedy wyszedł teledysk do "My Słowianie", miałam długi warkocz i często pytano się mnie, czy to są moje prawdziwe włosy. Kurczę, przecież gdybym je rozpuściła, to miałabym włosy do kostek, więc tak, pomagam sobie.
A wy, w jakiej wersji wolicie Cleo? W galerii znajdziecie pojedyncze zdjęcia gwiazdy, która od święta rozpuszcza włosy i się nimi chwali.