Angelina Jolie i Brad Pitt przez wiele lat stanowili jedną z najpiękniejszych par w show-biznesie. Wspólnie wychowywali sześcioro dzieci, w tym troje adoptowanych. Jak się okazało, ich związek nie należał do najszczęśliwszych. Aktorka oskarżyła byłego męża o przemoc i znęcanie się nad bliskimi. Sprawa trafiła do sądu, a niedawno odbyła się kolejna rozprawa.
Podczas niej zeznawał najstarszy syn byłych małżonków, Maddox. Jak donosi Page Six, jego zachowanie mocno wpłynęło na Brada, który przeżywa to, co zrobił przeciwko niemu syn:
Fakt, że Angelina poszła tą drogą, złamał mu serce. Po ich małżeństwie pozostało jeszcze wiele emocji. Brad wziął odpowiedzialność za swoje czyny i przyznał się do problemów z przeszłości, przestał pić - podaje tabloid.
Angelina nie poprzestaje w walce o dzieci, chce wyłącznej opieki nad nimi. W wywiadach podkreśla, że są one jej oparciem i to dzięki nim udało się przeżyć rozwód.
Ich małżeństwo było zarówno namiętne, jak i toksyczne. Jak wszystkie pary kłócili się, ale też przeżyli razem wiele dobrych chwil. Brad nie ukrywał przed żoną swoich problemów z używkami. Czuje się coraz bardziej odizolowany od swoich dzieci i jest tym zdruzgotany - dodaje źródło.
Maddox, jak podają zagraniczne media, mówił w sądzie o ojcu niepochlebne rzeczy. Ich kontakty pogorszyły się w 2016 roku, kiedy to ojciec miał go uderzyć w twarz podczas awantury w samolocie. 19-latek przestał też używać podwójnego nazwiska i pozostał przy Jolie. Ponoć Angelina nie do końca popiera jego wybór.