Tamara Arciuch jest jedną z uczestniczek najnowszej edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Od pierwszego odcinka jest na językach mediów, a wszystko za sprawą afery medialnej między jej mężem Bartkiem Kasprzykowskim a jedną z jurorek, Katarzyną Skrzynecką. Choć jej występy budzą wiele emocji, światło dzienne ujrzał jeszcze jeden fakt. Okazuje się, że produkcja zmieniła specjalnie dla niej procedury. Chodzi o makijaż i jej delikatną cerę.
W programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" znane osoby co odcinek poddają się ogromnym metamorfozom. Makijaże i maski naklejane na twarz z pewnością nie są łaskawe dla cery. W szczególności dla buzi Tamary Arciuch, która (jak sama mówi) jest bardzo wrażliwa. Na szczęście z pomocą przyszła jej produkcja i zdecydowała, że zmienia sposób nakładania charakteryzacji.
Mam bardzo wrażliwą skórę. To jest najmniej przyjemny aspekt tego programu. Nawet nie samo zakładanie charakteryzacji, co jej zdejmowanie. Silikon jest przyklejany klejami. Później trzeba je rozpuścić specjalnym rozpuszczalnikiem, który się nalewa do oczu - powiedziała aktorka w rozmowie z portalem pomponik.pl.
Specjalnie podziękowała także produkcji, że wzięła pod uwagę jej wrażliwą skórę.
Mam inną technikę zdejmowania - nie wacikami, tylko pędzelkiem. Wtedy twarz jest bardziej zaopiekowana i mogę wykonywać też inną swoją pracę.
Warto wspomnieć, że Tamara Arciuch wcielała się już w role Anny German i Nicole Kidman. Czekamy zatem na kolejne metamorfozy.