W wywiadzie z Oprah Winfrey Meghan ujawniła, że będąc w ciąży z Archim, miała myśli samobójcze. Jak wynika z jej relacji, pod wpływem nawałnicy nieprzychylnych artykułów w brytyjskiej prasie i atmosferze panującej wokół jej osoby, po prostu "nie chciała dłużej żyć". Markle przyznała, że mimo poczucia wstydu w końcu powiedziała o tym Harry’emu, ponieważ bała się o własne życie. Kiedy zwróciła się do pałacowego działu kadr, usłyszała, że pomocy musi szukać gdzieś indziej, bo "nie będzie to dobre dla instytucji".
Meghan Markle oficjalnie odniosła się do informacji o rzekomym konflikcie z księżną Kate. Ujawniła, że nigdy nie doprowadziła żony księcia Williama do łez, jak sugerowała brytyjska prasa. Jej zdaniem było odwrotnie, a kością niezgody miała być kwiecista sukienka księżniczki Charlotte. Konflikt został zażegnany, kiedy Kate przysłała Meghan kwiaty i liścik z przeprosinami. Podczas wywiadu Meghan nazwała Kate "dobrym człowiekiem" i stwierdziła, że gdyby ona zraniła czyjeś uczucia, zachowałaby się tak samo.
Jeden z ważniejszych wątków, który został poruszony podczas wywiadu-rzeki z Oprah Winfrey dotyczył syna Meghan i Harry’go, Archiego. Jak się okazuje, kiedy Markle była w pierwszej ciąży, rodzina królewska dywagowała nad kolorem skóry chłopca. Choć Meghan nie ujawniła żadnych nazwisk, to przyznała, że w pałacu były "obawy i rozmowy na temat tego, jak ciemna może być jego skóra, kiedy się urodzi".
Po szokującym odejściu Sussexów z rodziny królewskiej, księże Karol, przyszły król Anglii, zerwał kontakty z synem. Książę Harry przyznał, że w pewnym momencie jego ojciec zażądał, aby komunikowali się listownie i "przestał odbierać" od niego telefony. W tej chwili relacje między księciem Karolem i jego najmłodszym synem nieco się poprawiły, jednak czeka ich jeszcze dużo "pracy".
Gdy Meghan przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii dla Harry'ego, od razu odebrano jej paszport, prawo jazdy a nawet klucze do mieszkania. To wszystko odzyskała dopiero, gdy razem z Harrym przeprowadzała się do Ameryki. W szokującym wywiadzie, który stacja CBS wyemitowała w niedzielę, Markle wyznała, że rodzina królewska próbowała całkowicie ograniczyć jej wolność i niezależność.
Oprah Winfrey zapytała Meghan, czy żałuje swojego doświadczenia z rodziną królewską. Meghan wyjaśniła, że początkowo była zaślepiona, bo wierzyła, że Pałac Buckingham zapewni jej ochronę. Co więcej, księżna Sussex ujawniła, że pałac nie pozwolił jej, Harry'emu lub jej przyjaciołom odpowiadać na jakiekolwiek zapytania prasy z wyjątkiem "bez komentarza". W pewnym momencie zdała sobie sprawę, że "nie tylko nie jest chroniona", ale że pałac jest w stanie kłamać "aby chronić innych członków rodziny królewskiej".
Po narodzinach Archiego w maju 2019 roku brytyjska prasa informowała, że Meghan i Harry nie zgodzili się na nadanie mu tytułu po to, aby chłopiec mógł wieść normalne życie. Podczas wywiadu Markle stwierdziła, że tak naprawdę nie mieli możliwości podjęcia takiej decyzji, bo nigdy im tego nie zaoferowano. Markle wyznała, że rodzina królewska "nie chciała, żeby był księciem i nie miała zamiaru dać mu ochrony".
W wywiadzie z Oprah Winfrey książę Harry przyznał, że gdyby nie pieniądze, które zostawiła mu w spadku jego matka, księżna Diana, to nie byłoby go stać nawet na prywatną ochronę. Okazuje się, że po odejściu z rodziny królewskiej został odcięty od wszystkich funduszy znacznie wcześniej, niż oficjalnie informowało o tym brytyjska prasa.