Całe zamieszanie zaczęło się od archiwalnego zdjęcia z 2013 roku, które Blanka Lipińska udostępniła na swoim profilu na Instagramie. 6 marca swoje kolejne sportowe starcie zaliczył Jan Błachowicz, zawodnik mieszanych sztuk walki i jednocześnie kolega pisarki. Celebrytka trzymała kciuki za znajomego i w ramach wsparcia opublikowała w sieci ich wspólną fotografię sprzed lat. To, jak na niej wygląda, nie uszło uwadze internautów, którzy według późniejszych wyznań Blanki stwierdzili, że wtedy wyglądała lepiej i bardziej naturalnie. Lipińska stanowczo zaprzeczyła: Nie macie racji.
Autorka bestsellerowych powieści erotycznych kilka lat temu miała króciutkie, ciemne włosy, a mocny makijaż był jej prawdziwą wizytówką.
@janblachowicz ciesz się, że nie wyglądamy jak wtedy - zażartowała Lipińska, dodając zdjęcie sprzed lat ze sportowcem.
Blanka Lipińska, Jan Błachowicz Instagram/ @blanka_lipinska
Z podpisu wynika, że Blania nie chciałaby powrócić do swojego starego image'u, jednak internauci mają chyba inne zdanie. Lipińska, po kilku godzinach od publikacji wspomnianego zdjęcia, odniosła się do opinii internautów, którzy sugerowali, że wtedy wyglądała lepiej i bardziej naturalnie niż teraz.
Takie info dla tych wszystkich, co się tak srogo podniecili moją naturalnością na zdjęciu z Jankiem. Zdjęcie było zrobione w 2013 roku, gdy byłam chyba najbardziej "porobiona" ever. Nie dość, że miałam usta jak glonojad, to jeszcze nosiłam makijaż, jakbym szła na imprezę. Więc niestety kochani znawcy "naturalnej urody" tym razem racji macie zero, idźcie zachwycać się kimś innym - napisała z ironią.
Blanka Lipińska Instagram/ @blanka_lipinska
Cóż, nie możemy nie przyznać Blance racji - w końcu sama najlepiej wie, kiedy była najbardziej "porobiona". Widzicie tę różnicę?