Przyzwyczajeni do wyidealizowanych na Instagramie zdjęć internauci zostali zaskoczeni fotografią, którą udostępniła Anna Dereszowska. Gwiazda zrezygnowała z upiększających filtrów i pokazała się z... obitą i zakrwawioną twarzą. Fani zareagowali na ten widok i dali aktorce do zrozumienia, że może liczyć na ich wsparcie nawet wtedy, kiedy jej przerażający wizerunek jest jedynie efektem pracy charakteryzatorki.
Aktorka nie grała długo na emocjach instagramowiczów. Przykuła ich uwagę wstrząsającym zdjęciem, ale od razu uspokoiła wpisem, w którym wytłumaczyła, że widoczne na fotografii skutki pobicia zostały stworzone przez makijażystkę na potrzeby filmu.
Takie tam z pracy - wyjaśniła w poście.
Fani zareagowali na wpis Anny, a ich komentarze, choć niepozbawione humoru, zapewniły aktorkę, że ma w nich duże wsparcie.
Podaj adres tego, kto to zrobił - stanął w obronie gwiazdy instagramowicz.
Kobieta. Przemiła. I nie bolało. A po robocie szybciutko wszystkie ślady usunęła - uspokoiła Dereszowska.
Pana reżysera to trzeba słuchać. Jak się nie słucha, to później się wygląda tak właśnie - zażartował inny internauta.
Reżyser - anioł! To szefowa pionu make up tak mnie urządziła! - odpowiedziała celebrytka.
Ale Cię urządzili. Dobrze, że to tylko film - kontynuowali temat kolejni fani.
Dereszowska nie zdradziła, na potrzeby którego projektu zgodziła się na tak makabryczną charakteryzację. Przypomnijmy jednak, że aktorka występuje w nowym serialu "Tajemnica zawodowa", którego telewizyjna premiera odbyła się 17 lutego.