Justyna Żyła podzieliła się z fanami zdjęciem z dzieciństwa. Fotografią pochwaliła się nie bez powodu, chciała bowiem uczyć urodziny swojej przyjaciółki. Pisząc peany pochwalne na jej cześć, przypadkiem zdradziła nieco za dużo.
Na instagramowym profilu Justyny Żyły pojawiło się zdjęcie, na którym ta ma kilka lat. Prawdopodobnie widok fotografii sprawił, że celebrytce zebrało się na wspominki. Sięgnęła więc pamięcią do dawnych lat, by opisać swoją najlepszą przyjaciółkę Kasię.
To z nią wypaliłam pierwszego papierosa, wypiłam pierwsze piwo. Przez nią 15 lat nie jadłam kokosa, ani niczego co, pachniało kokosem. Ale to ona wysłuchiwała moich wywodów, problemów o zakochaniach - wspominała.
Mamy oczywiście jedynie nadzieję, że osobiste wyznania na temat pierwszego papierosa i pierwszego piwa dotyczą już czasów, kiedy była uczestniczka "Tańca z gwiazdami" była już pełnoletnia. Sama nie zdradziła bowiem, kiedy dokładnie zaciągnęła się pierwszym papierosem. W komentarzach napisała jedynie, gdzie miało to miejsce.
W łazience u Iwony, jak byli nad morzem - wyjaśniała.
To jednak nie koniec, bo na intymnych wyznaniach Justyna Żyła nie poprzestała. W komentarzach pod zdjęciem fani pisali, że dopiero teraz dostrzegają, jak bardzo podobna jest do celebrytki jej córka Karolina. Żyła nie zgodziła się z tym porównaniem, twierdząc, że córka odziedziczyła po ojcu zarówno urodę, jak charakter.
Karolina? To ojciec i z wyglądu, i z charakteru - pisała.
Gdyby Żyła poprzestała na tym komentarzu, uznalibyśmy, że zachowała się miło i dojrzale, wspominając męża bez docinek czy złośliwości. Niestety, Justyna nie byłaby sobą, gdyby jednak nie wbiła szpili skoczkowi. Chwilę później dodała bowiem:
Nie, ojciec łysieje, a ona ma tyle włosów, że można pozazdrościć.
Myślicie, że celebrytka w końcu zdobędzie się na więcej dojrzałości i przestanie dogryzać ojcu swoich dzieci?