Maria Dębska i Marcin Bosak niechętnie dzielą się życiem prywatnym w mediach społecznościowych. O ślubie tej pary plotkowało się dużo wcześniej przed samym wydarzeniem. Aktorzy bardzo chcieli zachować go w tajemnicy, co im się zresztą udało, a informacją o dobrej nowinie i powiedzeniu sobie "tak" podzielili się dopiero po fakcie. Teraz w szczerej rozmowie z magazynem "Pani" Maria Dębska podzieliła się szczegółami ich związku i wspólnego życia. Zdradziła, za co pokochała Bosaka.
Maria Dębska wyznała, jak poznała Marcina Bosaka. Miała wtedy przeżyć swój debiut teatralny i zagrać z nim na scenie. Chciała sprawdzić, kim on jest i wybrała się na przedstawienie, w którym występował.
Pamiętam moją pierwszą próbę na scenie: mieliśmy razem wbiec na dość strome schody i byłam tym zestresowana. Marcin chwycił mnie za rękę i szepnął: "Od lewej, wchodź od lewej". Rzeczywiście było lepiej, a szept i uścisk dodały mi odwagi. Podczas pracy nad tym spektaklem po raz pierwszy dostałam od kogoś na scenie tak dużo wsparcia - wspomina Dębska w "Pani".
Ich znajomość zaczęła się od przyjaźni, bo Marcin był w trakcie kończenia poprzedniego związku i potrzebował nieco czasu. Aktorka ujawniła, co urzekło ją w ukochanym najbardziej.
Nigdy nie mam dosyć rozmowy z Marcinem. Jest bardzo emocjonalny, zamyka się czasem przed światem, ale gdy uchyli drzwi i kogoś wpuści, to pokazuje fascynujące wnętrze. Znamy się już kilka lat, a ja wciąż je odkrywam... (...) Urzekł mnie tym, że zawsze mogę na niego liczyć. Mimo swojej siły i męskości jest romantykiem, niesamowicie wrażliwy i na tym poziomie się spotykamy. Różnimy się za to w podejściu do zawodu (...) Nikt mnie nie denerwuje i nikt nie jest w stanie mnie wyprowadzić z równowagi tak jak on. Czasem mam ochotę go zabić i myślę, że on mnie też - dodała.
Marcin ma dwóch synów z poprzedniego związku. W stworzeniu patchworkowej rodziny Marii pomógł fakt, że odkąd pamięta sama była częścią podobnej rodziny. Jej tata miał już drugą żonę, gdy ona była jeszcze dzieckiem. Para potrafi się dogadać w każdej kwestii.
Nie mamy podziału na role męskie i kobiece. Dużo lepiej gotuje ode mnie, choć ja robię niezłe śniadania - wyznała Dębska.
Aktorka zdradziła również, jaki jest ich sposób na udany związek.
Po burzy musimy przeczekać dzień, dwa, żeby nam przeszło, ale potem staramy się to przegadać jak partnerzy. Usłyszałam kiedyś, że wszystko może się wydarzyć w ciągu dnia, ale zasnąć trzeba na jednej poduszce. Coś w tym jest, uczę się tego! Dużo się komplementujemy i zależy mi na jego zdaniu - tłumaczy.
Maria wyznała, że to właśnie przy Marcinie uaktywniła się w niej potrzeba ślubu.
Marcin oświadczył mi się po dwóch miesiącach bycia razem. Zaskoczył mnie tym i rozzłościł, ale gdy ochłonęłam, stwierdziłam, że może to nie jest zły pomysł. Odkładaliśmy ślub, bo praca, pandemia, aż na początku lata, leżąc na kocu w ogrodzie, stwierdziliśmy, że może to ten moment. I to była fantastyczna decyzja. Dzień ślubu zapamiętam na zawsze. Udało nam się zebrać najbliższych, widzieliśmy tylko ich oczy, bo wszyscy byli w maseczkach - wspomina Dębska.
Bardzo romantyczna historia...