Piotr Zelt podczas swojej kariery wielokrotnie występował na antenie Telewizji Polskiej. Obecnie podejście aktora do stacji zmieniło się że względu na sytuację polityczną. Ma swoje powody, bo ubiegłym roku w "Wiadomościach" zmanipulowana została jego wypowiedź dotycząca Kingi Rusin. Teraz w rozmowie z "Onet rano" wyznał, co uważa o dalszym udziale w produkcjach TVP.
Piotr Zelt wystąpił w środowym wydaniu "Onet rano". W rozmowie z Iwoną Kutyną wyjaśnił dlaczego nie wyobraża sobie obecnie udziału w produkcjach Telewizji Polskiej.
Jeszcze jakiś czas temu myślałem sobie tak: to w końcu nasza praca, nasz zawód, a jeśli gramy w serialu lub produkcji telewizyjnej, jeśli odtwarzamy rolę, robimy swoją pracę, to cóż... Powinniśmy grać i wykonywać tę pracę - tłumaczy.
Aktor dodaje, że zaczął grać w "Dziewczynach ze Lwowa" jeszcze zanim władzę w kraju przejął PiS. Po zmianie partii rządzącej powrócił do produkcji, jednak w obecnej sytuacji nie wyobraża sobie, by brać udział w czymkolwiek emitowanym przez TVP.
Grałem w serialu "Dziewczyny ze Lwowa", który trwał w okresie, kiedy PiS nie był u władzy i TVP jeszcze funkcjonowała zupełnie inaczej. I grałem też za nowych rządów w kontynuacji tego serialu, nie miałem z tym problemu, bo to była kontynuacja, produkcja zewnętrzna. Ale w tej chwili sprawy zaszły tak daleko, że naprawdę jest czymś niegodnym być częścią tego, co się odbywa w TVP, bo to niegodne - dodał aktor.
Zgadzacie się z opinią Piotra Zelta?