Dokładnie 10 lutego większość prywatnych mediów w Polsce postanowiła sprzeciwić się nowej ustawie, którą chcą wprowadzić rządzący. Dotyczyło to dodatkowego podatku od reklam, który partia rządząca argumentowała tak, że pomoże on w zwalczaniu skutków pandemii COVID-19. Zapomnieli jednak, że rezultatem takiego działania w trudnym czasie pandemii może być likwidacja części medialnych biznesów, a co za tym idzie - miejsc pracy. Dlatego większość firm medialnych rozpoczęła strajk pod hasłem "Media bez wyboru". To właśnie przez ten jeden dzień serwisy informacyjne, telewizje i radia przestały nadawać.
Tego samego dnia przemówienie postanowił wygłosić prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda. Dodajmy, że rząd "broni" podatek mówiąc, że pomoże on państwu z kryzysem, który powstał przez pandemię koronawirusa. Jednak rządzący zapomnieli o jednym ważnym aspekcie - to nie media są od tego, by radzić sobie z kryzysami w państwie, media są od tego, żeby informować rzetelnie obywateli.
Andrzej Duda w przemówieniu wyznał, że ustawa nie była z nim omawiania, dlatego, mimo że jest prezydentem naszego kraju - niewiele o niej wie.
Nie znam szczegółów tego projektu. Ustawa nie była ze mną konsultowana, więc nie wiem w szczegółach, co tam ma być. Jeśli mówimy o podatkach, wielkie kompanie medialne, wydaje mi się, że mogą płacić podatki, szczególnie jeśli ma on być przeznaczony dla ludzi, bo jest to podatek od dochodów z reklam. Bo kto inny kupuje te produkty, jak nie ludzie? Jeśli te pieniądze miałyby być skierowane do NFZ, to wydaje mi się, że jest w tym jakiś rozsądek - powiedział.
Następnie odbił piłeczkę pytań i zaznaczył, że wolność słowa jest z pewnością większą, niż za czasów Platformy Obywatelskiej.
Chwileczkę, chwileczkę. Nie o wolność słowa tutaj chodzi, tylko o pieniądze. Można krytykować wszystkich, prezydenta, rządzących. Akurat jeśli chodzi o wolność słowa, to problemu nie ma. Na pewno jest większa niż w 2015 roku, kiedy ABW wchodziło do redakcji "Wprost", aby odebrać taśmy, na których zostali nagrani politycy Platformy Obywatelskiej - dodał.
Warto dodać, że większość medialnych firm napisała list otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych, by wycofać pomysł nowej ustawy.