Andrzej Piaseczny ma ogromny powód do radości. Jego podopieczna w programie "The Voice Senior", Barbara Parzeczewska, decyzją widzów zajęła pierwsze miejsce w muzycznej rywalizacji. Podczas relacjonowanego na żywo finału twarz trenera była rozpromieniona, ale wystarczył jeden moment, by uśmiech zniknął na dobre.
Do grona finalistów, jurorów i prowadzącej nagle dołączył Jacek Kurski. Prezes Telewizji Polskiej nie omieszkał pochwalić się imponującymi wynikami oglądalności i wiarygodnością prezentowanych przez stację treści. Reakcja Piaska? Bezcenna.
Usadzenie Jacka Kurskiego i Andrzeja Piasecznego przy jednym stole tuż po urodzinowej imprezie wokalisty, na której razem z przyjaciółmi skandował mało pochlebne hasła w kierunku spoufalonej z TVP partii, było dość ryzykownym posunięciem. To od jakiegoś czasu tradycja, że szef telewizji publicznej występuje w końcowych odcinkach popularnych programów, by zaprezentować widzom swoje "zwycięskie" tabelki oglądalności. Konkurencyjne produkcje tym razem nazwał "podziemnymi rzeczkami".
Andrzej Piaseczny, choć próbował zachować spokój, nie mógł powstrzymać zniesmaczenia. Zgasił Jacka Kurskiego jedną miną. Może niedosłownie, bo prezes wciąż kontynuował swoje statystyczne przechwałki, jednak kilkusekundowe zbliżenie kamery na twarz wokalisty było dla widzów jednoznaczne. Sami spójrzcie.
Mina Andrzeja Piasecznego na przechwałki Jacka Kurskiego podczas finału 'The Voice Senior' screen TVP2
Czy niesympatyzujący z PiS-em artysta zasiądzie na jurorskim fotelu w kolejnej edycji "The Voice Senior"? W połowie stycznia otrzymaliśmy od Centrum Informacji TVP dyplomatyczną odpowiedź na to pytanie.
Skład jurorów formatu „The Voice...” jest stale modyfikowany. O tym, kto zasiądzie w fotelach trenerskich w kolejnych edycjach programu, Telewizja Polska poinformuje w odpowiednim czasie.
Pewne jest jednak to, że większość widzów nie wyobraża sobie show bez obecności Andrzeja Piasecznego.