18+
Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych

Mam co najmniej 18 lat. Chcę wejść
Nie mam jeszcze 18 lat. Wychodzę

Marilyn Manson miał się chwalić "pokojem gwałtu". Na jaw wychodzą nowe fakty. "Nagle wszyscy udają zaskoczonych"

Pojawiają się kolejne kontrowersje dotyczące Marilyna Mansona. Jego byłe znajome wyznały na Twitterze, z czym spotkały się w jego domu. Piosenkarz miał pokazywać im "pokój gwałtu".

Kontrowersje wokół Marilyna Mansona są coraz głośniejsze. Phoebe Bridgers wyznała na Twitterze, że była jego fanką i kilkakrotnie gościła w jego w domu. Wokalista powiedział jej, że ma "pokój gwałtu". Piosenkarka myślała wtedy, że to żart. Na jaw wyszły kolejne wstrząsające historie.

Marilyn Manson pokazał nastolatce "pokój gwałtu"

Phoebe Bridgers pierwszy raz odwiedziła dom Marilyna Mansona, gdy była nastolatką. Uznała wtedy "pokój gwałtu" za specyficzne poczucie humoru. W kolejnych publikacjach na Twitterze piosenkarka wyznała, że odcięła się od jego towarzystwa.

Bardzo szybko przestałam być fanką. Stoję murem za każdym, kto go oskarża. Wytwórnia o tym wie, zarząd wie, cały zespół wie. Teraz nagle wszyscy się dystansują i udają zaskoczonych. To strasznie żałosne - napisała.

Po tych tweetach do akcji dołączyła również Jenna Jameson, była aktorka i reżyserka filmów pornograficznych, która kiedyś spotykała się z piosenkarzem. Jego temat poruszyła w książce "How to Make Love Like a Porn Star: A Cautionary Tale", gdzie zdradziła, że Manson zażywał przy niej leki przeciwbólowe, kokainę i środki zwiotczające mięśnie. W rozmowie z "Daily Mail" wyznała, że jego zachowanie było dla niej niepokojące.

Nasz związek był dziwny. Nie chodziliśmy ze sobą długo. Zerwałam z nim po tym, jak nonszalancko powiedział mi, że fantazjował o tym, by spalić mnie żywcem. Jeśli chodzi o sprawy łóżkowe, lubił mnie gryźć i to było niepokojące. Powiedziałam "do widzenia, Brian", gdy zaczął zwracać się do mnie z agresją. Siniaki po ugryzieniach też nie były niczym zabawnym - mówiła.

Była aktorka potwierdziła również słowa Phoebe Bridgers o dziwnych zachowaniach piosenkarza. 

Im lepiej go poznawałem, tym dziwniejszy się stawał. Mówił o tym, że chciałby zobaczyć dziewczyny, które odbywałyby stosunek seksualny z protezami kończyn lub ssące penisa Twiggy'ego (kolegi z zespołu Mansona) i nigdy nie byłbym w stanie powiedzieć, do jakiego stopnia żartuje, a do jakiego jest poważny - napisała.

Do wypowiedzi dołączyła się też była żona Mansona, Dita Von Teese, która na Instagramie zaprzeczyła i stwierdziła, że nigdy nie zaznała przemocy z jego strony.

Doceniam troskę osób, które wyraziły niepokój o moje samopoczucie. Szczegóły, które wyszły na jaw, nie pokrywają się z moim doświadczeniem, które mam po siedmiu latach związku z Marilynem. Gdyby wyszły na jaw wcześniej, nie poślubiłabym go w grudniu 2005 roku. Odeszłam 12 miesięcy później z powodu niewierności i problemów z narkotykami. W związkach nie ma miejsca na żadną przemoc - dodała.

Przypomnijmy, że kilka dni temu była partnerka wokalisty wyjawiła, że Marilyn był jej oprawcą.

Mój oprawca nazywa się Brian Warner, znany światu również jako Marilyn Manson. Zaczął mnie napastować, gdy byłam nastolatką i okropnie znęcał się nade mną przez kolejne lata - powiedziała Evan Rachel Wood.

Wyznanie sprawiło, że głos postanowiły zabrać cztery inne kobiety. Afera najwyraźniej przerosła Mansona, który podobno zamknął się w domu.

Zobacz wideo Mikołaj Śmieszek chciałby nagrać utwór z Popkiem [PLOTKERSI]
 
Więcej o: