Katarzyna Cerekwicka była niegdyś jedną z najpopularniejszych wokalistek w kraju. Nie ma chyba nikogo, kto nie potrafiłby zanucić jej wielkiego hitu "Na kolana". Z czasem gwiazda jednak przestała udzielać się medialnie i ograniczyła wystąpienia podczas telewizyjnych wydarzeń. Stale jednak koncertowała i spotykała się z fanami. Nie dziwi więc fakt, że gwiazda ubolewa, że od kilku miesięcy nie może śpiewać na scenie. Otwarcie przyznała, że jest na bezrobociu i dała do zrozumienia, że krucho u niej z funduszami.
Katarzyna Cerekwicka od czasu do czasu przypomina o sobie mediom - występuje w jedynkowym show "Jaka to melodia?" oraz udziela pojedynczych wywiadów. Ostatnio gościła w "Tok Szoł "u Katarzyny Pakosińskiej. Dała do zrozumienia, że przez restrykcyjne obostrzenia ma problemy finansowe.
Jestem na bezrobociu, ponieważ chcę pracować, a nie mogę. To jest bardzo ciężkie dla osoby, która szczególnie przez ostatnie trzy lata żyła w takim pędzie: koncertowym, twórczym, bardzo intensywnym. Teraz tak naprawdę nie mam po co się budzić rano.
Ponadto okazuje się, że gwiazda, chcąc polepszyć nieco swoją sytuację, zdecydowała się sprzedać wiele scenicznych kreacji.
Zanim zagram koncert, te ubrania wyjdą już z mody. Wszystko wyprzedałam - dodała.
Mimo braku chęci do witania nowego dnia, Cerekwicka prężnie pracuje w domu i promuje zeszłoroczny krążek "Pod skórą".
Staram się realizować tak, jak mogę. Na szczęście pojawiają się nowe rzeczy. Jest płyta, którą promuję za pośrednictwem mediów społecznościowych. Staram się dotrzeć do fanów. Ten krążek to jest takie moje dziecko, którym przyszło mi się cieszyć akurat w tych trudnych czasach.
O Katarzynie Cerekwickiej głośno było w listopadzie 2020 roku, kiedy to bardzo nerwowo zareagowała na decyzję ministra kultury, który najpierw wstrzymał wypłaty, a później obniżył niektórym muzykom finansowe wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej.
Myślicie, że rząd zdecyduje się poluzować obostrzenia?