W niedzielnym wydaniu "Pytania na śniadanie" doszło do niespodziewanej sytuacji. Tomasz Kammel i Marzena Rogalska gościli właścicielki psów rasy chihuahua, którzy opowiadali o wychowaniu zwierzaków i ich zachowaniu względem dzieci. Jeden z nich załatwił się na dywan.
W niedzielnym odcinku "Pytania na śniadanie" Tomasz Kammel i Marzena Rogalska rozmawiali z właścicielkami Olafa i Mrówki. Już na początku jeden ze zwierzaków zrobił coś, co mocno zaskoczyło prowadzących i samych gości. Pies załatwił się na dywan, na którym leżał dziennikarz ochoczo bawiący się ze zwierzakiem. Po chwili jednak mina mocno mu zrzedła.
A tu jest kupa robiona - powiedział Kammel.
Marzena Rogalska nie mogła powstrzymać się od uszczypliwego komentarza w stronę kolegi.
Ale czemu nie leżysz dalej na dywanie, leż Tomciu - dodała.
Widzowie mogli przyjrzeć się całej sytuacji za sprawą kamer, które podążały za zwierzakami. Zastanawiamy się jednak, czy konieczne jest zapraszanie do studia bezbronnych istot, które nie zawsze odnajdują się wśród tłumu nieznanych osób i świateł z każdej możliwej strony - zwyczajnie stresują się nową dla nich sytuacją. Myślicie, że stacja kiedyś zrezygnuje z takich pomysłów?
Fragment programu obejrzycie na oficjalnej stronie "Pytania na śniadanie".