Maciej Stuhr pojawił się na pierwszej w historii męskiej okładce magazynu "Wysokie Obcasy Extra". Numer dostępny jest w sprzedaży od 21 stycznia, a do zapoznania się z zawartością zachęca nie tylko profesjonalna sesja zdjęciowa aktora, ale również i przede wszystkim jego szczery wywiad. Fragmenty "medialnej spowiedzi" dotyczą problemów z alkoholem i niezrozumiałego przyzwolenia na picie w branży artystycznej.
Maciej Stuhr w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" poruszył bardzo ważną kwestię nadużywania alkoholu przez aktorów. Granie spektakli "po kilku głębszych" jest według niego normą, na którą przyzwalają nawet wielcy tego zawodu. Kiedyś nie przywiązywał do tego wagi, teraz jednak zauważa ogólny problem artystów.
Kiedy człowiek upaja się karierą, miewa złudne poczucie, że może więcej niż inni. Dotyczy to również upijania się, w naszym środowisku bowiem istnieje spore przyzwolenie na picie. Więc odpowiadając wprost - wtedy się tego nie wstydziłem. Jeśli po spektaklu, w którym dzięki alkoholowi dokonałeś przekroczenia siebie samego, reżyser jest zachwycony twoją grą, to trudno się wstydzić. Gdybym dostał reprymendę od mistrza, pewnie szybciej zaprzestałbym tych praktyk - wyznał, wspominając początki medialnej sławy.
Nieszczęście polega na tym, że aktor po alkoholu robi zdumiewające i niesztampowe rzeczy, a to w teatrze się sprawdza. Co nie zmienia faktu, że partnerować pijanemu koledze to straszna rzecz. Też tego doświadczyłem.
W dalszej części wywiadu odpowiedział na pozornie mało istotne pytanie - aktor miał z perspektywy czasu udzielić porady samemu sobie sprzed lat. Stuhr, choć nie chciał poruszać tematu relacji damsko-męskich publicznie, krótko skwitował, nawiązując do małżeństwa:
Nie żeń się za szybko.
Przypomnijmy, że Maciej Stuhr wziął ślub w wieku 24 lat. Jego pierwszą żoną była Samanta Janas, a owocem tego małżeństwa jest córka Matylda, do której popularny ojciec napisał opublikowany niegdyś w mediach oficjalny list.