Michelle Obama wychwala Joe Bidena i krytykuje Donalda Trumpa: W tej chwili czuję więcej niż tylko ulgę

Michelle Obama dodała na Instagrama post, w którym skrytykowała politykę Donalda Trumpa i wyraziła zadowolenie z zaprzysiężenia Joe Bidena na prezydenta USA.

Trwa oficjalne zaprzysiężenie Joe Bidena na prezydenta USA. Biały Dom opuścili już Donald Trump, który wyznał zgromadzonym dziennikarzom, że "jego prezydentura była znakomita pod każdym względem". Głos zabrała także Melania Trump, a w krótkiej przemowie podziękowała za bycie pierwszą damą.

Michelle Obama krytykuje Donalda Trumpa i cieszy się z zaprzysiężenia Joe Bidena

Radości z zaprzysiężenia Joe Bidena nie kryje Michelle Obama, która pojawiła się na oficjalnej inauguracji. Na swoim instagramowym profilu zamieściła zdjęcie, na którym pozuje z rodziną przed Kapitolem, a we wpisie przyznała, że wreszcie czuje ulgę, że kadencja Trumpa minęła: Michelle Obama dodała na Instagram post, w którym skrytykowała politykę Donalda Trumpa i wyraziła zadowolenie z zaprzysiężenia Joe Bidena na prezydenta USA. 

Dziś jest ten dzień. Po niepokojącej erze chaosu i podziałów wkraczamy w kolejny rozdział amerykańskiego przywództwa wraz z inauguracją Joe Bidena i Kamali Harris. W tej chwili czuję więcej niż tylko ulgę, że minęły te ostatnie cztery lata - zaczęła swój wpis Michelle.
Zobacz wideo

Żona Baracka Obamy wychwalała w instagramowym wpisie nowego prezydenta i wiceprezydentową Stanów Zjednoczonych oraz nawiązała do pandemii koronawirusa:

Joe Biden i Kamala Harris to przywódcy, na których zasługuje nasz naród - przyzwoici, pracowici ludzie, którzy odzwierciedlają to, co najlepsze z naszych wartości. Przede wszystkim kierują się empatią, uczciwością i chęcią stawiania potrzeb naszego kraju ponad własnymi. Są zdeterminowani, aby uczynić życie lepszym (...) i wiem, że przywrócą nam stabilność, której tak bardzo brakowało podczas niszczycielskiej pandemii.
 

Przyznała również, że Joe Biden i jego współpracownicy stoją przed trudnym zadaniem do wykonania. Zaznaczyła, że rozwiązanie problemów, z którymi borykają się Stany Zjednoczone, wymaga czasu:

Nie jest tajemnicą, że nadchodząca praca będzie wymagająca. I nikt, nawet prezydent, nie jest w stanie machnąć czarodziejską różdżką i naprawiać problemów. (...)  Wydaje się, że w końcu możemy nabrać rozpędu. Dzięki Joe Bidenowi i Kamali Harris możemy ponownie zacząć myśleć o budowaniu przyszłości, jakiej pragniemy dla siebie i naszych dzieci.

Pod wpisem pojawiły się dziesiątki komentarzy internautów, którzy poprali stanowisko byłej pierwszej damy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.