Tamara Gonzalez Perea zdradziła, jaka atmosfera panowała na planie "Pytania na śniadanie". Za kulisami nie było tak kolorowo

Tamara Gonzalez Perea od lat jest jedną z najpopularniejszych blogerek w sieci. Trudno więc się dziwić, że szefostwo Telewizji Publicznej, aby zwiększyć oglądalność programu, postanowiło zatrudnić ją w roli prowadzącej pasma śniadaniowego TVP - "Pytanie na śniadanie". Choć Tamara w programach na żywo radziła sobie świetnie, ostatecznie została zwolniona. Wszystko z powodu niepodpisania nowej umowy z impresariatem TVP, która jej zdaniem była niekorzystna dla jej działalności.

Nieoczekiwane zwolnienie Tamary to niejedyne zaskoczenie. Z uwagi na niejasną sytuację prawną z programu została usunięta także inna prowadząca - Marcelina Zawadzka, a razem z nią jej wizyjny partner - Robert El Gendy. Dla niego producenci śniadaniówki byli jednak odrobinę bardziej łaskawi.

CZYTAJ TEŻ: "Pytanie na śniadanie". Do programu wraca jeden z prowadzących! Wiemy, z kim będzie pracował [PLOTEK EXCLUSIVE]

Tamara Gonzalez Perea szczerze o pracy na planie "Pytania na śniadanie": To już jest za mną

Tamara Gonzalez Perea, była gościem programu "Plotkersi". W rozmowie z Cezarym Wiśniewskim zdradziła, jak wyglądała praca na planie "Pytania na śniadanie":

Na planie "Pytania na śniadanie" faktycznie panuje świetna atmosfera. Poza planem było trochę inaczej, ale mam z tego programu świetne wspomnienia. Niestety, to co się dzieje na wizji, to tylko część tego, na co się składa telewizja i cały ten format i to jest nieco mniej fajne. To już jest za mną, jestem wdzięczna za ten czas i doświadczenia. Trzymam kciuki za wszystkich prowadzących, którzy na pewno się dalej świetnie bawią - wyznała.

Jesteście ciekawi, jakie sekrety zdradziła Tamara Gonzalez Perea? Obejrzyjcie najnowszy odcinek "Plotkersów".