Edyta Górniak od jakiegoś czasu bardzo prężnie rozwija swoją "moralizatorską" aktywność na Instagramie. Media społecznościowe służą wokalistce nie tylko do utrzymywania kontaktu z fanami, ale również dzielenia się swoimi przemyśleniami o wszechświecie, religii i sensie istnienia człowieka. Temat uduchowienia podłapała ostatnio Daria Ładocha, która miała okazję współpracować z diwą.
W "Pacześ Show" opowiedziała o kartach kredytowych, które nie mogły znaleźć się w pobliżu Górniak, bowiem gwiazda ponoć uważała, że zamieszczone w nich chipy "łączą się z kosmosem" i będą stale monitorować jej położenie. Historyjka wypływająca z ust prowadzącej "Agent - Gwiazdy" brzmi dość irracjonalnie. Edyta dopiero teraz odniosła się do sprawy za pośrednictwem wpisu swojej fanki.
Daria Ładocha opowiedziała w "Pacześ Show" anegdotkę o Edycie Górniak.
Pracowałam długo z Edytą, więc mam parę anegdot do opowiedzenia. Jak wchodziliśmy do pracy, musieliśmy zostawiać karty kredytowe na zewnątrz pomieszczenia, ponieważ karty miały chipy, które łączyły się z kosmosem i wszyscy wiedzieli, gdzie jest Edyta.
Historyjka o dość specyficznej treści od razu zrobiła furorę w sieci. Edyta Górniak podczas jednej z instagramowych relacji twierdziła, że historia z kartami nie jest prawdziwa. Na tym jednak nie koniec, bo na InstaStories opublikowała kąśliwą i bardzo niekulturalną relację innej użytkowniczki Instagrama, która w nieprzychylny sposób wypowiada się na temat Ładochy.
Wpis fanki Edyty Górniak InstaStories/ @edytagorniak
Internautka zareagowała na fakt, że tygodnik "Wprost" cytował Ładochę i rozpisywał się o "kartach kredytowych połączonych z kosmosem". W mocnych słowach odniosła się do autorki książek kucharskich i zasugerowała, że celebrytka chce zyskać sławę opowiadając o Górniak.
Kiedy jest się nikim i próbuje się wybić na cudzej popularności. Ładocha? WTF?
InstaStories z krytyczną opinią na temat Darii zostało opublikowane na profilu Edyty, co może wskazywać, że wokalistka zgadza się z komentarzem swojej fanki na temat rozpętanej kilka dni temu afery. Jedno jest pewne - udostępniając te słowa, diwa pokazała brak klasy.