Anna Michalska wystąpiła w drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony". Choć w show poznała Mateusza, niestety ich historia miłosna nie miała happy endu. Nawet dostała pierścionek zaręczynowy, jednak do ślubu nigdy nie doszło.
Na tym perypetie miłosne Ani się nie skończyły. Po programie nękał ja natarczywy mężczyzna, który zauroczył się w kobiecie. Jego zachowanie było na tyle niebezpiecznie, że musiała interweniować policja. Na szczęście trudny czas Ania ma za sobą i teraz może cieszyć się nową, upragnioną miłością.
Kobieta w rozmowie z portalem Pomponik wyjawiła, że jej serce jest zajęte. Związała się z mężczyzną, który zauroczył ją tym, że się nie poddawał.
Zaczepił mnie w sieci, a ja od razu powiedziałam mu, żeby dał sobie spokój, bo jest dla mnie za młody. Zniechęcałam go, straszyłam i nie odpowiadałam na wiadomości. Nie zliczę, ile razy dałam mu kosza przez różnicę wieku, ale kiedy wyrzucałam go drzwiami, on wchodził oknem. W końcu postanowiłam sprawdzić, co to za twardy zawodnik i okazało się, że dla niego przestałam być zagorzałą singielką - powiedziała.
Jednak kobietę najbardziej cieszy fakt, że nowy partner dogaduje się z jej 13-letnim synem. Ona natomiast w końcu czuje się przy nim, jak prawdziwa kobieta.
On po prostu wie, jak o mnie dbać. Kwiaty dostaję niemal codziennie. Kiedy jedne zaczynają więdnąć w wazonie, on natychmiast kupuje mi drugie. Wystarczy, że powiem, czego potrzebuję i mam to już następnego dnia.
W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć zakochanym dużo szczęścia.