5 grudnia w Toruniu odbyła się uroczysta msza święta z okazji 29. urodzin Radia Maryja, na której pojawili się jedni z najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy. W pierwszym rzędzie zasiadali m.in. Zbigniew Ziobro, Mariusz Błaszczak i Antoni Macierewicz, którzy z uwagą wsłuchiwali się w homilię Tadeusza Rydzyka. Duchowny przekroczył jednak granicę, broniąc księży oskarżonych i skazanych za pedofilię. Na jego haniebne słowa zareagował Michał Szpak.
Mimo że Tadeusz Rydzyk pod naciskiem biskupów zdecydował się skomentować swoje kontrowersyjne słowa, społeczeństwo nadal nie może pogodzić się z tym, jak jeden z najsłynniejszych przedstawicieli polskiego Kościoła mógł stanąć w obronie oprawców małych dzieci. Do sprawy odniósł się Michał Szpak, który mimo faktu, że pojawia się w programach Telewizji Polskiej sympatyzującej z Rydzykiem i politykami PiS-u, nie boi się zabierać głosu w polityczno-społecznych sprawach.
Sługa, który aspiracje miał na anioła, stał się upadłym. Tuszowanie pedofilii to nie kradzież batonika z osiedlowego sklepu. Jak to się nazywa?! Hipokryzja! A kysz, a kysz, a kysz! - grzmiał.
W sobotę dyrektor Radia Maryja wygłosił kazanie, w którym stwierdził m.in., że bohater filmu braci Sekielskich, ks. Edward Janiak, który został oskarżony o tuszowanie przestępstw seksualnych dokonywanych przez podległych mu księży, to "współczesny męczennik" mediów.
To, że ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Niech się pokaże. Jedna jest tylko Maryja.
Na haniebne słowa kapłana zareagowali także politycy Prawa i Sprawiedliwości. Marszałek Witek stwierdziła, że były niestosowne.
Wysłuchałam tego i muszę powiedzieć, że słowa potrafią nieraz bardzo mocno ranić. Nawet jeżeli wypowiadane są nie w złej woli. Te słowa nie powinny były absolutnie paść, zwłaszcza że to była Eucharystia. Jak najbardziej uważam, że to było bardzo niestosowne.
Uroczystości z 5 grudnia nie były zorganizowane z takim rozmachem jak te w poprzednich latach, jednakże w toruńskiej świątyni doszło do zgromadzenia, a wielu jej uczestników nie miało na twarzy masek. Bydgoski sanepid zgłosił się w tej sprawie do policji z prośbą o jej zbadanie.