Marek Muszyński z Poznania podjął drugą próbę zgarnięcia głównej nagrody w "Milionerach". Poprzednio mężczyzna jedynie walczył o miejsce w programie z pięcioma innymi uczestnikami. Tym razem był najszybszy ze wszystkich i zyskał szansę gry o milion złotych. Z widowni kibicowała mu bratowa Nadia.
Do szóstego pytania uczestnik radził sobie bezproblemowo. W naprawdę krótkim czasie zyskał 20 tysięcy złotych. Pytanie siódme sprawiło mu jednak więcej trudności. Okazało się, że określenie wykształcenia rodzimych polityków, to nie lada wyzwanie.
No... to jest trudniejsze pytanie - powiedział uczestnik.
Prowadzący - Hubert Urbański przyznał uczestnikowi rację i stwierdził, że pytanie jest naprawdę ciekawe. Marek musiał się poważnie zastanowić i rozważyć, co wie o wykształceniu polityków. Ostatecznie postanowił użyć pierwszego koła ratunkowego i wybrał 50:50. Komputer odrzucił odpowiedź B - Pawła Kukiza oraz D - Roberta Biedronia. Mężczyzna przyznał, że najbardziej ciekawiła go odpowiedź A - Antoni Macierewicz. Stwierdził, że kojarzy, że Ewa Kopacz z wykształcenia jest lekarzem, dlatego nie brał pod uwagę odpowiedzi B. Po dłuższej chwili namysłu i z powodu braku pewności, uczestnik zdecydował się na użycie drugiego koła ratunkowego i poprosił o pomoc publiczność. Widownia potwierdziła przypuszczenia mężczyzny, bo w znacznej większości zagłosowała na odpowiedź A - Antoniego Macierewicza. To właśnie tę odpowiedź uczestnik wybrał ostatecznie. Okazało się, że zarówno on, jak i widownia wybrali dobrze. Dzięki temu Marek Muszyński miał szansę kontynuować grę i dalej walczyć o wielkie pieniądze.