Od kilku miesięcy w mediach pojawiają się informacje na temat afery wokół Ellen DeGeneres, która od 2003 roku prowadzi swój talk-show. Atmosfera na planie produkcji miała być toksyczna, a pracownicy 62-letniej gwiazdy telewizji oskarżali ja o mobbing. Sprawa okazała się na tyle poważna, że na planie "Ellen DeGeneres Show" pojawiła się inspekcja pracy.
Okazuje się, że mobbingowy skandal nie przeszkodził gwieździe w dalszym budowaniu mitu idealnej prowadzącej. Program Ellen zdobył nagrodę "E! People's Choice Awards", przyznawaną przez czytelników "E!", w kategorii "najlepszy dzienny talk-show". Kontrowersyjna prowadząca pojawiła się na gali, a w przemówieniu podziękowała... swojemu personelowi i fanom:
Dziękuję, dziękuję, dziękuję, z głębi serca. Przyjmuję tę nagrodę nie tylko dla siebie, ale także w imieniu mojej niesamowitej ekipy i personelu. Dają z siebie 100 procent. […] Kocham ich wszystkich - dziękuję im za to, co robią każdego dnia - mówiła dumna Ellen.
Pracownicy Ellen DeGeneres przyznali, że ich szefowa stosowała wobec nich mobbing i przemoc fizyczną. 62-latka miała z pogardą traktować także niektórych gości swojego show. Ostatnio głośno było o wyznaniu jedenastoletniego chłopca, według którego dziennikarka miała nazwać go "grubym i głupim". Ben Gravolet miał paść ofiarą okrucieństwa DeGeneres pod koniec lat 70.
Na plan "Ellen DeGeneres Show" pojawiła się inspekcja pracy. Byli pracownicy programu w rozmowach z inspekcją twierdzili, że na planie panował rasizm i zastraszanie, a toksyczną atmosferę wprowadzali przede wszystkim producenci show.
Ellen DeGeneres ostatecznie wystartowała z 18. sezonem swojego talk-show, a w pierwszym odcinku odniosła się do medialnego skandalu:
Jak mogliście usłyszeć, tego lata pojawiły się zarzuty o stwarzanie toksycznego środowiska pracy w naszym programie. Zostało przeprowadzone śledztwo. Nauczyłam się, że rzeczy, które się tu działy, nie powinny się nigdy mieć miejsca. Traktuję to bardzo poważnie i chciałabym bardzo przeprosić ludzi, których to dotknęło. Wiem, że mam siłę oraz uprzywilejowaną pozycję i zdaję sobie sprawę, że idzie za tym odpowiedzialność. Biorę odpowiedzialność za to, co wydarzyło się w moim programie. W ciągu ostatnich tygodni odbyliśmy wiele rozmów o show, naszym środowisku pracy i oczekiwaniach na przyszłość. Zastosowaliśmy niezbędne zmiany i dziś rozpoczynamy nowy rozdział – przyznała show-manka.
Myślicie, że nagroda "E! People's Choice Awards" pomoże jej odbudować nadszarpnięty mobbingowym skandalem wizerunek?