Kaja Godek to z pewnością dobra następczyni Krystyny Pawłowicz na polskiej scenie politycznej. Obie panie chętnie sieją mowę nienawiści do mniejszości seksualnych, a także chętnie by decydowały o prawach kobiet. Po wątpliwym sukcesie działaczki pro-life, jakim było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, ta zakasała rękawy i wzięła się za kolejny kuriozalny projekt. Tym razem chce zakazać Marszów Równości w Polsce. Te działania również budzą wielkie emocje.
Kasia Moś ostro komentuje Kaję Godek
Najnowszym oczkiem w głowie Kai Godek jest projekt ustawy o zakazie Marszów Równości o nazwie "Stop LGBT". Ma on w swoich założeniach zakaz organizowania parad równości oraz wszelkich manifestacji, które miałaby promować związki partnerskie, czy adopcję dzieci przez pary jednopłciowe. Co więcej, fundacja, którą reprezentuje Kaja Godek, domaga się również zakazu promowania płci jako bytu niezależnego od biologii.
Zgodnie z polskim prawem, aby złożyć wniosek obywatelski ustawy, należy zebrać 100 tysięcy podpisów. Z pomocą wielu parafii Kai Godek udało się zebrać dwa razy tyle podpisów, dzięki czemu projekt finalnie trafi na pierwsze czytanie do sejmu. Inicjatorka promuje kolejny swój "cel" w mediach. Jak się okazuje, jej konferencję prasową oglądała Kasia Moś. Piosenkarka, oglądając telewizor, nazwała aktywistkę idiotką, a także wzięła pod wątpliwość jej umysł.
Okropna kobieta. Co za ograniczony umysł! - napisała.
Kasia Moś, Kaja Godek instagram.com/kasiamos_official
Zgadzacie się przemyśleniami piosenkarki na temat Kai Godek?
