W zeszłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że legalna aborcja w przypadku uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby jest niezgodna z konstytucją. Ten wyrok jest szeroko komentowany w mediach, a osoby z show-biznesu wyrażają swój bunt i oburzenie. Głos zabrały m.in. Agnieszka Chylińska, Olga Frycz czy Małgorzata Kożuchowska. Polacy wyszli na ulice, w kraju dochodzi do protestów. To, co się u nas dzieje, wstrząsnęło także gwiazdami z zagranicy.
Głos zabrała już m.in. Miley Cyrus. Na profilu swojej fundacji Happy Hippie Foundation, która zajmuje się m.in. sprawami związanymi z łamaniem praw człowieka i koncentruje się na niesprawiedliwości, opisała sytuację w Polsce. Poprosiła, by inni dołączyli do protestu i wsparli osoby z naszego kraju. Teraz swoją opinię wyraziła także Nina Kiri, aktorka znana z serialu "Opowieści Podręcznej", opowiadającym o świecie, w którym kobiety są zmuszone do rodzenia dzieci.
Tysiące osób wyszło na ulice, by protestować przeciwko decyzji ws. zakazu aborcji. Rosnący atak na ciała kobiet przez rząd jest alarmujący dla całego świata. Przesyłam wsparcie dla protestujących - napisała na InstaStories.
Jej słowa są reakcją na wiadomość portalu WP. Dziennikarze skontaktowali się z nią po tym, jak wybuchły strajki. 28-latka szybko odniosła się do tego, udostępniając wspomniany wyżej wpis. Napisała także kilka słów w wiadomości prywatnej:
Dziękuję za podzielenie się z tym ze mną. Mam nadzieję, że [za moim pośrednictwem] sprawa poniesie się bardziej, aby można było dokonać zmian. Wysyłam dużo miłości.
Oprócz Miley Cyrus i Niny Kiri o sytuacji w Polsce napisały także m.in. Nicole Poturalski, dziewczyna Brada Pitta, oraz Zara Larson.