Julia Wróblewska to aktorka młodego pokolenia, która bardzo wcześnie rozpoczęła karierę. Widzowie pokochali ją za rolę Michaliny filmie w "Tylko mnie kochaj". Obecnie pojawia się nie tylko w filmach, ale też w serialach telewizyjnych. Ponadto tańczy i prowadzi własnego bloga.
Jak się okazuje, życie 22-latki nie jest usłane różami, a młoda aktorka zmaga się z zaburzeniem psychicznym, z którym związane są nawracające stany depresyjne.
Od pewnego czasu aktywność Julii w mediach społecznościowych znacznie spadła. Fani nie kryją, że się martwią, a aktorka coraz częściej zdradza szczegóły kryzysu. Niedawno zdobyła się na szczere wyznanie.
Zobacz też: Dawno niewidziana Karolina Malinowska i Marieta Żukowska na wspólnym śniadaniu. Obie prawie całe na biało
Już trochę lepiej, musiałam przejść różne emocje i stany, które się we mnie działy, otrzymałam pomoc, która dużo mi dała. Mam już plan na dalsze leczenie, dość intensywne, to będzie duży i odważny krok w moim życiu. Ale póki wszystkiego nie potwierdzę, to nie chcę Wam jeszcze mówić. Jak już będzie to pewne, opowiem Wam jak to będzie wyglądać, dlaczego chciałabym przejść coś takiego i co może mi to dać. Póki co jestem dużo stabilniejsza niż jakiś czas temu. Wciąż jestem lekko odrętwiała i nie mam za dużo energii, ale jest lepiej. Potrzebuję po prostu czasu na regenerację - napisała na Instagramie.
Julia Wróblewska przyjmuje antydepresanty, gdyż zmaga się z zaburzeniem o objawach podobnych do depresji. Jak przyznała w jednym z komentarzy, problem pojawił się już kilka lat temu, a terapia potrwa długo.
Nie będzie cudownego uzdrowienia, nie ma go już od kilku lat i przez kilka najbliższych, póki nie przejdę całej terapii nie będzie. Lepsze momenty w życiu nie unieważniają choroby - napisała.
Przypomnijmy, że gwiazda "M jak miłość" ma za sobą rozstanie z chłopakiem, które mocno przeżyła. Krzysztof wspierał ją w trudnych chwilach, jednak oboje mieli odmienne plany na życie i z czasem przestali się dogadywać w wielu kwestiach.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!