Bartłomiej Misiewicz swego czasu był jedną z bardziej kontrowersyjnych postaci polskiej sceny politycznej. W mediach zasłynął jako młody współpracownik Antoniego Macierewicza, który w wyjątkowo szybki sposób awansował i inkasował coraz to większe pensje. Sielanka się skończyła, gdy na początku 2019 roku został aresztowany przez CBA. Misiewiczowi zarzucono powoływanie się na wpływy i czerpanie z tego korzyści materialnych. Sam zainteresowany w areszcie przebywał od stycznia do czerwca w 2019 roku. Wyszedł odmieniony i porzucił politykę na rzecz biznesu. Teraz jest skory do rozmów, o czym mogliśmy się przekonać na pokazie mody Rodrigo De La Garza.
Bartłomiej Misiewicz po pobycie w areszcie przeszedł spektakularną metamorfozę. Bardzo schudł i znacznie zmienił swój styl ubierania. Zrezygnował również z polityki i zajął się biznesem, wypuszczając na rynek wódkę sygnowaną swoim nazwiskiem. Kilka dni temu była na pokazie mody, gdzie żartował sobie wraz z Antkiem Królikowskim.
Podczas eventu chętnie rozmawiał z dziennikarzami. W rozmowie z reporterem portalu Pudelek opowiedział, jak wspomina swój pobyt w areszcie.
Niczego nie żałuję, wszystko jest dla mnie nauką. Dziś pomaga mi to osiągnąć sukcesy w biznesie. W areszcie człowiek uczy się pokory, jest bardzo dużo czasu, żeby pracować nad sobą. Człowiek pokornieje i stwierdza, co jest dla niego, jest najważniejsze. Najważniejsi dla mnie jest rodzina i miłość- tłumaczy odmieniony.
Myślicie, że Bartłomiej Misiewicz na dobre zagości na warszawskich salonach?