Dorota Wellman od ponad 10 lat jest jedną z największych gwiazd stacji TVN. Razem z Marcinem Prokopem stanowią jeden z bardziej lubianych duetów programu śniadaniowego "Dzień Dobry TVN". Jednak dziennikarka chciałaby jeszcze bardziej realizować się zawodowo i postanowiła zaproponować władzom swój format.
Dziennikarka w rozmowie z magazynem "Zwierciadło" opowiedziała o podejściu władz stacji do jej pomysłu. Choć wydawałoby się, że Edward Miszczak docenia jej osobisty potencjał, to okazuje się, że jest negatywnie nastawiony do formatu, który zaproponowała. Dyrektor programowy stacji nie dał się przekonać, co sprawia, że Dorota Wellman nie widzi już szansy na to, że uda jej się jeszcze czegoś dokonać w tej stacji:
Już nic większego nie zrobię w TVN. Nie mam złudzeń. To oni nie wiedzą, co tracą - przyznała zrezygnowana.
W wywiadzie opowiedziała, o jakim projekcie mowa. Chciałaby połączyć domowe treści z istotnymi, ale chciałaby odejść od konwencji programu "Perfekcyjna pani domu".
Sama sprzątam, gotuję, wiem, jak zaprosić gości, i wiem, jak przekonać kobiety do walki o wyrównanie szans. Taki kobiecy talk-show, niewykorzystana forma w telewizji - opisała.
Po rozmowach z wieloma kobietami z całej Polski widzi, że "potrzebują nie tylko programów o tym, jaką sukienkę założyć na ślub i jak zachować młodość". Przede wszystkim "chcą wiedzieć, jak zrównać płace, jak walczyć o swoją pozycję, jak się nieustannie rozwijać". Dlatego Dorota Wellman dzięki stacji o ogromnych zasięgach chciałaby je motywować i kształcić, by walczyły o swoje.
Sądząc po tym, jaką sympatią jest darzona dziennikarka, TVN traci projekt, który przyciągnąłby mnóstwo widzów. Może po wywiadzie Wellman władze stacji uświadomią sobie, że być może popełniają błąd?