Od kilku dni cały świat obserwuje odważne działania i deklaracje płynące z Barbados. Karaibski kraj otwarcie głosi, że chce stać się republiką. Taka decyzja oznacza usunięcie królowej Elżbiety II z funkcji głowy państwa. Jeden z brytyjskich tabloidów twierdzi, że winnymi całej sytuacji są Meghan Markle i (były) książę Harry.
Barbadoska premier Mia Mottley napisała przemówienie, w którym wspomniała o zbytnim przywiązaniu do kolonialnych korzeni. Odczytała je generalna gubernator Sandra Mason podczas ostatniego otwarcia państwowego parlamentu. Jasno z niego wynika, że Barbardos chce się stać republiką.
Nadszedł czas, aby całkowicie zostawić za sobą naszą kolonialną przeszłość. Chcemy barbadoskiej głowy państwa. Jest to ostateczna deklaracja wiary w to, kim jesteśmy i co jesteśmy w stanie osiągnąć. Dlatego też Barbados zrobi kolejny logiczny krok w kierunku pełnej suwerenności i stanie się republiką do czasu, gdy będziemy obchodzić naszą 55. rocznicę niepodległości - brzmiało przemówienie.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Meghan Markle jest w ciąży? Jej ostatni wywiad podkręcił atmosferę. Internauci snują teorie i znajdują dowody
Oznacza to, że ma się to stać w listopadzie 2021 roku. Sprawę skomentowała już rzeczniczka brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Barbados i Wielka Brytania są zjednoczone w naszej wspólnej historii, kulturze, języku i nie tylko. Mamy trwałe partnerstwo i będziemy nadal współpracować z nimi jak ze wszystkimi naszymi cenionymi partnerami z Karaibów.
Całym zamieszaniem żyją oczywiście brytyjskie tabloidy. Według nich przyczynić się do tej wyjątkowej sytuacji mogli Meghan Markle i Harry, którzy odeszli z rodziny królewskiej. Poddani są zawiedzeni postępowaniem brata Williama. Za to królowa obawia się o przyszłość swojego rodu.
Jeśli tak dalej będzie to książę William i książę George nie będą mieli wielu królestw do odziedziczenia. I to jest problem, który nie pozwala jej spać w nocy - mówi informator "New Idea".
Podobno inne kraje również zamierzają iść śladem Barbados. W zagranicznej prasie coraz częściej pisze się o Jamajce, która tylko czeka na odpowiedni moment ogłoszenia tej decyzji. Czy to początek końca brytyjskiej monarchii?