Kilka dni temu zakończył się 77. Festiwal Filmowy w Wenecji. W tym roku na czerwonym dywanie mogliśmy oglądać także polską reprezentację, bowiem film Małgorzaty Szumowskiej, "Śniegu nigdy nie będzie", walczył o nagrodę w konkursie głównym. Oprócz wyżej wspomnianej reżyserki na imprezie pojawiły się również dwie aktorki: Maja Ostaszewska i Weronika Rosati. Ta druga zachwyciła swoimi stylizacjami nawet włoski magazyn "Elle", który umieścił ją w rankingu najlepiej ubranych gości. Gwiazdy wróciły już do Polski, jednak Weronika Rosati wciąż myślami jest w Wenecji, co pokazała w najnowszym poście na Instagramie.
Weronika Rosati, jak sama przyznaje, w Wenecji zrobiła sobie mnóstwo zdjęć, którymi nie zdążyła się jeszcze pochwalić obserwatorom na Instagramie. Nic więc dziwnego, nadrabia zaległości.
To było tylko i aż tydzień temu - Wenecja. Mam jeszcze tyle zdjęć do wrzucania, co mam robić? Wrzucać, nie wrzucać? - pyta fanów aktorka pod najnowszym postem.
Na zamieszczonych zdjęciach Weronika Rosati prezentuje się w długiej sukience w kropki na jedno ramię oraz sandałkach na małym obcasie. Całość stylizacji dopełniła czarną skórzaną torebką marki Pinko, która kosztuje niecałe 1400 złotych.
Dlaczego zwracamy na to uwagę? Aktorka przyzwyczaiła nas do swojej słabości do drogich toreb i najczęściej na tak prestiżowe imprezy zakładała ulubioną Chanel.